Jak przygotować się do sądowego przesłuchania w sprawie frankowej?
Jednym z najczęstszych pytań zadawanych przez klientów banków jest to odnoszące się wprost do przygotowania do rozprawy sądowej i kwestii, o jakie frankowicze mogą zostać zapytani na sądowej sali. Nic w tym dziwnego, najczęściej nie mamy do czynienia z sądem i sama wizyta w tym miejscu może generować spory stres. Nawet mimo tego, że linia orzecznicza jest dzisiaj mocno ugruntowana, wyroki w zdecydowanej przewadze są korzystne dla frankowiczów, a ostatnia opinia Rzecznika Generalnego TSUE jeszcze mocniej wskazuje na to, że to banki stoją na straconej pozycji, rozprawa sądowa nadal może wywoływać mniejsze lub większe obawy. Te jednak można wyraźnie zredukować odpowiednio przygotowując się do rozprawy sądowej.
Nie powinniśmy też pominąć przygotowania merytorycznego. Warto więc jeszcze raz dokładnie przestudiować umowę kredytową, wszelkiego rodzaju aneksy i innego typu dokumentację. Ze względu na to, że rozprawa może mniej lub bardziej nas stresować przygotujmy się jak najlepiej, by nie zostać zaskoczonym najprostszym pytaniem, np. o wysokość zaciągniętego kredytu.
Przygotowania nie mogą też omijać tak istotnej kwestii, jak ubiór. Wydawałoby się, że odpowiednia prezencja to rzecz oczywista, jednak w ferworze przygotowań możemy o niej zapomnieć. Odłóżmy więc na bok krótkie spodenki, bluzy czy t-shirty. Strój ma być formalny, bez używania mniej eleganckiej garderoby.
Jeśli chodzi o sam przebieg zadawanych pytań, to z praktyki sądowej wynika, że najpierw pytania zadaje sąd, później pełnomocnik konsumenta, a na koniec pełnomocnik banku. Warto pozostawać w pełnej koncentracji, odpowiadać rzeczowo i bez zbędnych emocji. Jeśli jednak zdarzy się, że nie znamy odpowiedzi to tak też zeznajmy. Nie szukajmy odpowiedzi na siłę.
Jak już wiemy pierwsze pytania zadawane przez sąd będą odnosić się do danych osobowych, zostaniemy też zapytani o wykonywany zawód. Wydawałoby się, że to pytania nie ma uzasadnienia, jednak jeśli nasze wykształcenie powiązane jest z ekonomią czy finansami, to dla sądu będzie to istotna informacja w kontekście zaciągniętego kredytu indeksowanego czy denominowanego do obcej waluty. Później możemy się już spodziewać nieco precyzyjniejszych pytań. Sąd zapyta o cel zaciągania zobowiązania kredytowego, dlaczego związaliśmy się kredytem w obcej walucie, czy zdajemy sobie sprawę z tego, na czym polega indeksacja lub denominacja kredytu do waluty obcej. Pytania mogą też odnosić się do spotkań, które odbyły się w banku i ile ich było. Spodziewajmy się także pytań o to, czy weryfikowaliśmy oferty innych banków, czy korzystaliśmy np. ze wsparcia doradcy finansowego. Sąd zapytać może także o to, czy czytaliśmy umowę kredytową, czy mieliśmy co do niej wątpliwości i czy przedłożono nam do wglądu np. regulaminy umów, czy regulamin WIBOR (w przypadku kredytów złotowych).
Należy też przygotować się na to, że Sąd zapyta nas o to, czy rozumiemy skutki ustalenia nieważności umowy kredytowej. Co więcej, Sąd będzie chciał ustalić, czy dążymy do unieważnienia umowy, czy np. „odfrankowienia”. W ten sposób Sąd określi czy jesteśmy przygotowani na to, że będziemy zobowiązani zwrócić bankowi kwotę, którą wypłacił nam bank.
Miejmy też świadomość, że pytania będzie zadawał zarówno nasz pełnomocnik, jak i pełnomocnik banku. Przedstawiciel kancelarii frankowej będzie dążył do wykazania tego, czy frankowicz miał jakikolwiek wpływ na treść zawieranej umowy frankowej. Będziemy pytani także o to, czy otrzymaliśmy projekt umowy, czy mieliśmy możliwość negocjowania z bankiem tych, czy innych postanowień i czy zgłaszane wątpliwości były odpowiednio wyjaśniane. Możemy być także pytani o to, czy mieliśmy możliwość zaciągnięcia kredytu w złotówkach i czy zdolność na kredyt niewaloryzowany była w ogóle weryfikowana.
Natomiast odpowiedzenie na pytania zadawane przez pełnomocnika banku może okazać się znacznie trudniejsze. Nie powinniśmy jednak szczególnie się ich obawiać. Będą się one odnosić do sytuacji, których możemy nie pamiętać lub wręcz nie znać odpowiedzi na zadawane pytania. Sądy zdają sobie z tego sprawę i biorą to pod uwagę.
Zadaniem podstawowym pełnomocnika banku będzie udowodnienie, że kredytobiorca był w pełni świadomy warunków umowy kredytowej, a przede wszystkim ryzyka walutowego. Pytania będą więc krążyć wokół kursów walut, ich wahań, czym jest kredyt denominowany lub indeksowany do waluty obcej. Pełnomocnik chce udowodnić, że kredytobiorca został o wszystkim rzetelnie poinformowany, a mimo to podjął świadome ryzyko podpisując umowę frankową. Liczmy się też z pytaniem o to, czy prowadzimy działalność gospodarczą.
Sprawa sądowa to okoliczność dla zdecydowanej większości kredytobiorców niecodzienna. Wiąże się z wieloma obawami czy stresem. Jednak można temu zaradzić i zredukować nieco te obawy odpowiednio przygotowując się do rozprawy. Współpracując z doświadczoną kancelarią prawną można też liczyć na właściwe wsparcie, dzięki któremu jeszcze lepiej się przygotujemy.
Wezwanie do sądu – czy to konieczność?
Jak się okazuje przesłuchanie frankowicza nie zawsze jest konieczne do przeprowadzenia rozprawy. Sąd ma prawo do wezwania klienta banku, ale nie jest to obowiązkowe. Jednak sądy najczęściej z tego prawa korzystają wzywając powoda na rozprawę, by go przesłuchać. Miejmy też na uwadze to, że mimo wyznaczenia konkretnej godziny dla rozprawy mogą one się rozpocząć z opóźnieniem ze względu na opóźnienia z różnych powodów. Zdając sobie z tego sprawę nie będziemy się wówczas tak denerwować oczekując na przewód.O czym nie można zapomnieć stawiając się na rozprawie?
Rozprawa rozpocznie się od pytania sądu o imię i nazwisko. Później zostaniemy poproszeni o pokazanie dowodu osobistego, dlatego też, zanim wyruszymy w drogę do sądu sprawdźmy dokładnie, czy go ze sobą zabraliśmy. Z dowodów, jakie musimy zabrać ze sobą to będzie wszystko. Zauważmy, że cała pozostała dokumentacja istotna dla sprawy została przedłożona odpowiednio wcześniej, wraz z pozwem czy też innego rodzaju pismami procesowymi.Nie powinniśmy też pominąć przygotowania merytorycznego. Warto więc jeszcze raz dokładnie przestudiować umowę kredytową, wszelkiego rodzaju aneksy i innego typu dokumentację. Ze względu na to, że rozprawa może mniej lub bardziej nas stresować przygotujmy się jak najlepiej, by nie zostać zaskoczonym najprostszym pytaniem, np. o wysokość zaciągniętego kredytu.
Przygotowania nie mogą też omijać tak istotnej kwestii, jak ubiór. Wydawałoby się, że odpowiednia prezencja to rzecz oczywista, jednak w ferworze przygotowań możemy o niej zapomnieć. Odłóżmy więc na bok krótkie spodenki, bluzy czy t-shirty. Strój ma być formalny, bez używania mniej eleganckiej garderoby.
Sprawa frankowa – jak przebiega i ile może trwać?
Na pierwsze posiedzenie sądu należy zarezerwować ok. dwóch godzin. Tyle najczęściej trwa sama rozprawa, do której doliczyć należy czas dojazdu. Sąd przesłuchuje frankowiczów w kontekście zawierania samej umowy kredytowej, a także jej wykonywania. To ten moment może wywoływać najwięcej obaw i stresu. Dlatego tak istotne jest przygotowanie merytoryczne.Jeśli chodzi o sam przebieg zadawanych pytań, to z praktyki sądowej wynika, że najpierw pytania zadaje sąd, później pełnomocnik konsumenta, a na koniec pełnomocnik banku. Warto pozostawać w pełnej koncentracji, odpowiadać rzeczowo i bez zbędnych emocji. Jeśli jednak zdarzy się, że nie znamy odpowiedzi to tak też zeznajmy. Nie szukajmy odpowiedzi na siłę.
O co może zapytać nas sąd?
Wprawdzie nie sposób wyznaczyć listy pytań, które padną w kontekście danej sprawy sądowej, to jednak pewne pytania na takiej rozprawie paść muszą. Nawet mimo tego, że każda sprawa frankowa jest dość indywidualna możliwe jest wyodrębnienie pewnej metodyki zadawanych pytań.Jak już wiemy pierwsze pytania zadawane przez sąd będą odnosić się do danych osobowych, zostaniemy też zapytani o wykonywany zawód. Wydawałoby się, że to pytania nie ma uzasadnienia, jednak jeśli nasze wykształcenie powiązane jest z ekonomią czy finansami, to dla sądu będzie to istotna informacja w kontekście zaciągniętego kredytu indeksowanego czy denominowanego do obcej waluty. Później możemy się już spodziewać nieco precyzyjniejszych pytań. Sąd zapyta o cel zaciągania zobowiązania kredytowego, dlaczego związaliśmy się kredytem w obcej walucie, czy zdajemy sobie sprawę z tego, na czym polega indeksacja lub denominacja kredytu do waluty obcej. Pytania mogą też odnosić się do spotkań, które odbyły się w banku i ile ich było. Spodziewajmy się także pytań o to, czy weryfikowaliśmy oferty innych banków, czy korzystaliśmy np. ze wsparcia doradcy finansowego. Sąd zapytać może także o to, czy czytaliśmy umowę kredytową, czy mieliśmy co do niej wątpliwości i czy przedłożono nam do wglądu np. regulaminy umów, czy regulamin WIBOR (w przypadku kredytów złotowych).
Należy też przygotować się na to, że Sąd zapyta nas o to, czy rozumiemy skutki ustalenia nieważności umowy kredytowej. Co więcej, Sąd będzie chciał ustalić, czy dążymy do unieważnienia umowy, czy np. „odfrankowienia”. W ten sposób Sąd określi czy jesteśmy przygotowani na to, że będziemy zobowiązani zwrócić bankowi kwotę, którą wypłacił nam bank.
Miejmy też świadomość, że pytania będzie zadawał zarówno nasz pełnomocnik, jak i pełnomocnik banku. Przedstawiciel kancelarii frankowej będzie dążył do wykazania tego, czy frankowicz miał jakikolwiek wpływ na treść zawieranej umowy frankowej. Będziemy pytani także o to, czy otrzymaliśmy projekt umowy, czy mieliśmy możliwość negocjowania z bankiem tych, czy innych postanowień i czy zgłaszane wątpliwości były odpowiednio wyjaśniane. Możemy być także pytani o to, czy mieliśmy możliwość zaciągnięcia kredytu w złotówkach i czy zdolność na kredyt niewaloryzowany była w ogóle weryfikowana.
Natomiast odpowiedzenie na pytania zadawane przez pełnomocnika banku może okazać się znacznie trudniejsze. Nie powinniśmy jednak szczególnie się ich obawiać. Będą się one odnosić do sytuacji, których możemy nie pamiętać lub wręcz nie znać odpowiedzi na zadawane pytania. Sądy zdają sobie z tego sprawę i biorą to pod uwagę.
Zadaniem podstawowym pełnomocnika banku będzie udowodnienie, że kredytobiorca był w pełni świadomy warunków umowy kredytowej, a przede wszystkim ryzyka walutowego. Pytania będą więc krążyć wokół kursów walut, ich wahań, czym jest kredyt denominowany lub indeksowany do waluty obcej. Pełnomocnik chce udowodnić, że kredytobiorca został o wszystkim rzetelnie poinformowany, a mimo to podjął świadome ryzyko podpisując umowę frankową. Liczmy się też z pytaniem o to, czy prowadzimy działalność gospodarczą.
Sprawa sądowa to okoliczność dla zdecydowanej większości kredytobiorców niecodzienna. Wiąże się z wieloma obawami czy stresem. Jednak można temu zaradzić i zredukować nieco te obawy odpowiednio przygotowując się do rozprawy. Współpracując z doświadczoną kancelarią prawną można też liczyć na właściwe wsparcie, dzięki któremu jeszcze lepiej się przygotujemy.