Zyski banków na rekordowym poziomie – pokrywają przegrane sprawy frankowe

Jeśli nieco głębiej spojrzymy w bankowe, finansowe meandry okaże się, że mimo masowo przegrywanych spraw banki notują rekordowe zyski. Kredytodawcy sprytnie przekuwają mechanizm stosowania stóp procentowych na swoją korzyść, natomiast kredytobiorcy muszą zmagać się z konsekwencjami stosowania tych stóp. Jak się okazuje straty banków na przegrywanych sprawach frankowych są wręcz śladowe w porównaniu z olbrzymimi zyskami.
 

Olbrzymie zyski banków, które jak dotąd tyle jeszcze nie zarabiały. Jak prezentuje się I kwartał bankowych zarobków?

Olbrzymie zyski banków nijak się mają do strat, jakie banki ponoszą przegrywając kolejne sprawy kredytowe. Jak dotąd banki nie notowały tak dobrych wyników, a cztery z nich osiągnęły historyczne rekordy w pierwszym kwartale 2023 r. W tym okresie grupa banku Pekao SA zarobiła 1 mld 446 mln zł netto, co oznacza, że odnotowała wzrost o 59% porównując wynik rok do roku. Nawet eksperci nie zakładali takich wyników, oceniając, że zarobki będą niższe o 11 proc. Natomiast Santander BP wypracował zysk na poziomie 1 mld 192 mln zł zysku netto. To oznacza, że rok do roku wzrost wyniósł 24%, czyli o 4% więcej niż prognozowano. Kolejny bank z rekordowym wynikiem to BNP Paribas z zarobkiem na poziomie 488 mln zł, czyli rezultatem lepszym rok do roku aż o 76%. Natomiast najbardziej widowiskowym skokiem jest ten odnotowany przez Alior Bank, który rok do roku osiągnął wzrost 116 proc. i wyniósł 366 mln zł.

Bardzo dobre wyniki, choć nierekordowe, odnotowały również inne banki. Millenium osiągnął trzeci wynik w swojej historii, natomiast BOŚ Bank drugi najwyższy zysk.
 

Wysokie stopy procentowe – generują gigantyczne zyski

Rekordowe zyski banków wynikają ze stosowania wyjątkowo wysokich stóp procentowych. W bardzo dynamicznym tempie wzrosły też marże kredytów złotowych, a to dlatego, że indeks WIBOR stoi na bardzo wysokim poziomie. Źródłem niekończących się zysków dla sektora bankowego jest wysoka różnica zachodząca pomiędzy średnim oprocentowaniem depozytów a kredytów.

Tylko jak w takim razie banki zarabiają na wspomnianych wysokich stopach procentowych? Uzyskanie tak dobrych wyników finansowych jest skutkiem absurdalnego wręcz wzrostu stóp procentowych. Zauważmy, że w polskim krajobrazie kredytowym królują kredyty ze zmiennym oprocentowaniem, które po podwyżce stóp procentowych także poszły wyraźnie w górę. Należy też zauważyć, że wzrosło ono w bardzo szybkim i większym stopniu niż oprocentowanie depozytów, które stanowią główny koszt odsetkowy całego sektora. Powinniśmy też zdawać sobie sprawę z tego, ze duża grupa klientów gromadzi środki na nieoprocentowanych rachunkach bieżących, a także na dość nisko oprocentowanych (niżej niż lokaty) kontach oszczędnościowych. Tworzą się więc sprzyjające warunki dla banków, które utrzymują wysokie marże odsetkowe. Jest jeszcze jeden element w tej całej zarobkowej układance, który jest korzystny dla banków. Mianowicie banki mogły wypracowywać wysokie zyski w I kwartale 2023 r. dlatego, że składka na Bankowy Fundusz Gwarancyjna była niższa w porównaniu do innych okresów.
 

Znikome straty banków w wyniku przegranych spraw frankowych w porównaniu do uzyskiwanych dochodów.

Przyglądając się sektorowi bankowemu w Polsce można czasem odnieść wrażenie, że ma on wyjątkowo dużo swobody. Utworzyło się więc środowisko, które wydaje się unikatowe na skalę światową. Jeśli sprawdzimy europejskie praktyki, to trudno będzie nam znaleźć kraj, w którym tak masowo udzielane są kredyty ze zmienną stopą procentową, a to wydaje się dalece nieuczciwe wobec konsumentów, którzy w wyniku tej praktyki są dzisiaj postawieni w niezwykle trudnej sytuacji finansowej. Banki udzielają więc niezwykle drogie kredyty. Kredytobiorcy nawet po wieloletnim spłacaniu rat kapitałowo-odsetkowych mają do spłacenia więcej kapitału niż pożyczyli. Przy racie na poziomie 2500 zł miesięcznie spłacają ok. 150 zł kapitału, reszta to odsetki. Wzrost stóp procentowych wydaje się wręcz niczym nieograniczony, a całe ryzyko finansowe, które ściśle powiązane jest z kredytem w pełni przerzucony jest na konsumenta.

Analizując inne europejskie kraje zauważymy, że niezwykle trudno znaleźć państwo, w którym stosowana byłaby na taką skalę w umowach kredytowych zmienna stopa procentowa. Jak się okazuje koszt kredytu jest nawet 5-krotnie wyższy w Polsce niż we Francji, i niemal 3-krotnie wyższy niż w Niemczech. Wniosek z takiego europejskiego przeglądu kredytowego krajobrazu, jaki wyciąga się niemal sam jest taki, że w całej Europie Zachodniej kredyty oparte o stałą stopę procentową to standard.

Tym bardziej osobliwą jawi się ocena kondycji finansowej sektora bankowego często prezentowana przez przewodniczącego KNF. Ten twierdzi, że jest ona zła i wynikać może z masowo składanych pozwów przeciwko bankom i tak prokonsumenckiej postawy sądów oraz TSUE. Jak widzimy zyski banków są dzisiaj na rekordowym poziomie, a ich sytuacja jest dzisiaj wyjątkowo korzystna finansowo. Zatem banki mają dość środków na to, by pokrywać roszczenia frankowiczów.