Pytania do TSUE w sprawie prowadzonej przez naszą kancelarię

Czy TSUE pomoże Frankowiczom – przedsiębiorcom?

Postawione pytania dotyczą ważnej kwestii, a pozytywna odpowiedz TSUE może dać dodatkowe argumenty przedsiębiorcom posiadającym kredyt frankowy.

Postanowieniem z dnia 22 czerwca 2021 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie I Wydział Cywilny w osobie asesora sądowego Michała Ciba zadał Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej dwa pytania:

  1. czy art. 2 lit. b dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich oraz jej motywów, należy interpretować w ten sposób, że nie sprzeciwia się on zaliczeniu do definicji „konsumenta” osobę prowadzącą działalność gospodarczą, która zawarła wspólnie z kredytobiorcą nieprowadzącym takiej działalności umowę kredytu indeksowanego do waluty obcej przeznaczonego do użytku po części gospodarczego jednego z kredytobiorców, a po części niezwiązanego z jego działalnością gospodarczą i to nie tylko w sytuacji, gdy użytek gospodarczy jest na tyle marginalny, iż odgrywa jedynie nikłą rolę w ogólnym kontekście danej umowy, przy braku znaczenia, iż pozagospodarczy aspekt ma charakter dominujący;
  2. w razie pozytywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze, czy art. 2 lit. b dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich oraz jej motywów, należy interpretować w ten sposób, że zawarte w tym przepisie pojęcie „konsumenta” obejmuje także osobę, która w chwili podpisania umowy prowadziła działalność gospodarczą, zaś drugi kredytobiorca takiej działalności w ogóle nie prowadził, a następnie obie te osoby zawarły z Bankiem umowę kredytu indeksowanego do waluty obcej, którego kapitał został częściowo wykorzystany na cel gospodarczy jednego z kredytobiorców, a po części na cel niezwiązany z prowadzoną działalnością gospodarczą, w sytuacji, gdy użytek gospodarczy nie ma charakteru marginalnego i nie odgrywa jedynie nikłej roli w ogólnym kontekście umowy kredytu, przy czym pozagospodarczy aspekt ma charakter dominujący, a bez wykorzystania kapitału kredytu na cel gospodarczy nie byłoby możliwe jego udzielenie na cel pozagospodarczy?

Postawione przez Sąd odsyłający pytania dotyczą częstej sytuacji, w której kredytobiorcami jest kilka osób, z których co najmniej jedna jest przedsiębiorcą oraz co najmniej jedna osoba jest konsumentem. Kredyt w części przeznaczany jest na cele związane z działalnością gospodarczą, w części zaś na cele z nią niezwiązane.

Na pierwszy rzut oka tego rodzaju konstrukcja kredytu wzbudza wątpliwości prawne. Wydaje się, że nie powinno dochodzić do tego rodzaju sytuacji, w których następuje wymieszanie celów konsumenckich i gospodarczych. Z drugiej strony w wielu przypadkach może się okazać, że nie jest możliwe oddzielenie tych dwóch okoliczności. Za przykład takiej sytuacji może służyć budowa przez kredytobiorców domu, którego część ma zostać przeznaczona na prowadzenie działalności gospodarczej (nie chodzi przy tym o zwykłą rejestrację działalności pod adresem, lecz faktyczne prowadzenie działalności np. w formie sklepu lub jakiegoś zakładu). Z jednej strony celem kredytobiorców jest w takim przypadku zwykły cel konsumencki polegający na zabezpieczeniu własnych potrzeb mieszkaniowych, z drugiej zaś typowy cel gospodarczy. Za inny przykład może posłużyć kredyt konsolidacyjny, w ramach którego dokonywana jest spłata (konsolidacja polega w gruncie rzeczy na spłacie zobowiązań poprzez zaciągnięcie nowego zobowiązania) między innymi zobowiązań wynikających z prowadzonej działalności gospodarczej.
 

Dotychczasowe stanowisko TSUE

Pytania stawiane w przedmiotowej sprawie nie są nowe – w podobnym temacie wypowiadał się Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z dnia 20 stycznia 2005 r. w sprawie o sygn. akt C-464/01. W wyroku tym stwierdzono, że: Zasady jurysdykcyjne ustanowione w Konwencji z dnia 27 września 1968 r. o jurysdykcji i wykonywaniu orzeczeń sądowych w sprawach cywilnych i handlowych, w brzmieniu zmienionym przez Konwencję z dnia 9 października 1978 r. w sprawie przystąpienia Królestwa Danii, Irlandii i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, przez Konwencję z dnia 25 października 1982 r. w sprawie przystąpienia Republiki Greckiej, przez Konwencję z dnia 26 maja 1989 r. w sprawie przystąpienia Królestwa Hiszpanii i Republiki Portugalii oraz przez Konwencję z dnia 29 listopada 1996 r. w sprawie przystąpienia Republiki Austrii, Republiki Finlandii i Królestwa Szwecji powinny być interpretowane w następujący sposób:

- osoba, która zawiera umowę dotyczącą towaru przeznaczonego do użytku po części gospodarczego, a po części niezwiązanego z jej działalnością gospodarczą, nie ma prawa powoływania się na dobrodziejstwo przepisów art. 13 do 15 tej Konwencji, z wyjątkiem sytuacji, gdy użytek gospodarczy jest zupełnie marginalny do tego stopnia, iż odgrywa jedynie nikłą rolę w ogólnym kontekście danej transakcji, przy czym bez znaczenia pozostaje fakt, iż pozagospodarczy aspekt ma charakter dominujący w tym względzie;

- zadaniem sądu, przed którym zawisł spór, jest rozstrzygnięcie kwestii, czy dana umowa została zawarta w celu zaspokojenia — w niepomijalnym zakresie-potrzeb wynikających z działalności gospodarczej danej osoby, czy raczej użytek gospodarczy odgrywał zaledwie nieznaczną rolę;

- w tym celu sąd powinien wziąć pod uwagę całość istotnych okoliczności faktycznych wynikających w sposób obiektywny z akt sprawy; jednocześnie nie należy brać pod uwagę okoliczności ani faktów, o których kontrahent umowy mógł wiedzieć podczas zawierania umowy, chyba że osoba powołująca się na swój status konsumenta zachowała się w taki sposób, iż swym zachowaniem wywołała w uzasadnione wrażenie w świadomości drugiej strony umowy, iż działała w celach gospodarczych.”

Mogłoby się wydawać, że kwestia rozważana przez sąd odsyłający została już wyjaśniona na gruncie wcześniejszych ustaleń Trybunału Sprawiedliwości. Sąd odsyłający zwrócił jednak uwagę na istotną kwestię – cytowany powyżej wyrok zapadł na kanwie przepisów jurysdykcyjnych, które w całkowicie odmienny sposób definiowały pojęcie konsumenta. Ewolucja przepisów dotyczących ochrony konsumenta w prawie europejskim jest mocno widoczna. Stałą tendencją jest zwiększanie ochrony przynależnej konsumentowi, w tym także szerokie rozumienie pojęcia konsumenta.

Jak wskazał sąd odsyłający, w Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z dnia 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów (motyw 17) oraz Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) NR 524/2013 z dnia 21 maja 2013 r. w sprawie internetowego systemu rozstrzygania sporów konsumenckich (motyw 13) wskazuje się, że w przypadku gdy umowa ma zarówno cel gospodarczy, jak i konsumencki, pierwszy z tych celów nie musi mieć charakteru „marginalnego” a jedynie „ograniczony” w taki sposób, że nie będzie dominujący.
 

Semantyka, czy nowa definicja konsumenta?

Powyższa kwestia, zarysowana jedynie w tym miejscu, nie ma jedynie znaczenia językowego. Użycie odpowiedniego określenia w istotny sposób zmienia definicję konsumenta oraz samej umowy konsumenckiej. Istota sprawy sprowadza się do określenia, czy cel gospodarczy w danej czynności prawnej musi być „marginalny”, czy jedynie nie może mieć charakteru dominującego.

„Marginalność” celu zakłada, że stanowi on niewielką część czynności, że dana czynność ma charakter konsumencki, a jedynie przy okazji realizuje cel gospodarczy. Taki charakter mógłby mieć na przykład zakup komputera, który jedynie okazyjnie znajdowałby zastosowanie w ramach działalności gospodarczej (np. w trakcie wyjazdów urlopowych). Przenosząc to pojęcie na grunt spraw frankowych, za „marginalny” należałoby uznać wpływ celu gospodarczego na umowę, jeżeli jedynie w niewielkiej części kredyt byłby przeznaczony na spłatę zobowiązań firmowych, np. spłata linii kredytowej, której stosunek do całości kredytu byłby właśnie marginalny.

Ograniczenie celu gospodarczego do sytuacji, w której nie ma on charakteru dominującego w danym stosunku prawnym, całkowicie zmienia definicję konsumenta. Za osobę taką może być bowiem uznany również przedsiębiorca, który np. kupuje samochód w celu dojazdu do pracy, jednocześnie użytkując go w celach prywatnych. W odniesieniu do umów kredytowych wystarczającym by było, gdyby cel gospodarczy nie przekraczał celu konsumenckiego. Przykładowo, jeżeli w ramach budowy domu jednorodzinnego kredytobiorcy dodatkowo przeznaczają jeden pokój na działalność gospodarczą, nadal powinni być uznawani za konsumentów.

Powyższe uwagi pozwalają zauważyć jedno – definicja zarówno pojęcia „marginalności”, jak i celu dominującego, pozostaje niezwykle płynna i podlegająca ocenie indywidualnej. W danej sytuacji określony cel może jawić się jako dominujący (np. budowa warsztatu samochodowego z dodatkowym mieszkaniem), w innej zaś nie (np. budowa domu z przynależnym do niego małym sklepem).

W przypadku kredytów konsolidacyjnych kwestia ta może być prostsza do oceny. Wystarczającym powinno być bowiem porównanie kwot, jakie kredytobiorca musi przeznaczyć na spłatę zobowiązań firmowy z kwotą, jaką przeznacza na cele konsumenckie. Takie jednak określenie „dominującego” charakteru celu gospodarczego może jednak nie odpowiadać stanowi faktycznemu, szczególnie zaś odczuciom samego kredytobiorcy.
 

Ocena dominującego charakteru celu gospodarczego

Sąd odsyłający zwraca uwagę na to, że cel konsumencki może być dla kredytobiorcy ważniejszy, niż cel gospodarczy. Mogą także zdarzyć się sytuacje, w których kredytobiorca będzie zmuszony do uwzględnienia celu gospodarczego w danej umowie przez bank. W takiej sytuacji zostali postawieni Powodowie w sprawie, która stała się przyczynkiem do złożenia pytań prejudycjalnych. Warunkiem udzielenia kredytu postawionym kredytobiorcom przez bank była konsolidacja kredytu firmowego. Innymi słowy, kredytobiorcy nie mogli otrzymać kredytu na cel konsumencki, jeżeli nie objęli nim także kredytu udzielonego na działalność gospodarczą. W tej sytuacji to bank wymusił więc powstanie hybrydy kredytu konsumenckiego i gospodarczego. Sąd odsyłający w swoich pytaniach dąży więc do uzyskania informacji, czy okoliczności te mogą mieć wpływ na ocenę charakteru całości kredytu.

Co istotne, sąd odsyłający zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy – jedynie jeden z kredytobiorców prowadził działalność gospodarczą. Jeden kredytobiorca cały czas pozostaje więc konsumentem i nie ma wpływu na działalność gospodarczą drugiego kredytobiorcy. W ramach jednak umowy kredytowej osoby te traktowane są przez bank jako jeden kredytobiorca. Pojawia się w związku z powyższym wątpliwość, czy w stosunku do osoby nieprowadzącej działalności gospodarczej można w ogóle mówić o celu gospodarczym umowy kredytowej? Czy osoba ta może być traktowana jako przedsiębiorca? Czy ewentualnie kredyt może być traktowany jako konsumencki dla jednego podmiotu, a dla drugiego kredytobiorcy mieć charakter gospodarczy?
 

Celowość pytań prejudycjalnych

Sąd odsyłający zwrócił w przedmiotowej sprawie uwagę na ciekawy aspekt – definicję konsumenta w przypadku umów hybrydowych (mieszanych). W kontekście tym pojawia się pytanie o zasadność konstruowania tego rodzaju umów i łączenia w jednej umowie celu gospodarczego i konsumenckiego. Nie można nie dostrzec, że problem sformułowany przez sąd odsyłający dotyczy dużej części kredytów. Rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie zaś miało skutki nie tylko dla spraw frankowych, ale będzie także odnosiło się do całości postanowień dotyczących ochrony praw konsumentów. Rozszerzenie tej ochrony na kolejne pola, będzie miało wpływ na zmianę podejścia zachowania przedsiębiorców do zawieranych umów.

Odnosząc się do postawionych przez sąd odsyłający pytań, stanąć należy na stanowisku, że każdorazowo ocena danej umowy powinna uwzględniać okoliczności jej zawarcia oraz świadomość kredytobiorcy. Nie bez znaczenia powinna pozostać także ocena działań banku, który przedstawia kredytobiorcom umowę na typowy kredyt konsumencki, nie wskazując na jego szczególny charakter. Widoczna tutaj jest próba pominięcia przez kredytodawcę problemu kredytu gospodarczego, poprzez udzielenie swoistej hybrydy kredytowej. W sytuacji więc, w której treść umowy nie wskazuje na jej gospodarczy charakter, zaś co najmniej jeden z kredytobiorców jest konsumentem, nie można przypisać jej charakteru gospodarczego. Nie może także powstać sytuacja, w której ten sam stosunek prawny zostanie uznany za konsumencki oraz gospodarczy. Należy pamiętać, że banki traktowały kilka podmiotów jako jednego kredytobiorcę, nie może więc dojść do swoistego podziału kredytu na części.

W efekcie należy stanąć na stanowisku, że jedynie wyraźnie gospodarczy charakter umowy kredytowej i jej zawarcie z osobą prowadzącą działalność gospodarczą mogą świadczyć o gospodarczym charakterze umowy kredytowej.
 

Postanowienie sądu o skierowaniu pytań do TSUE Sygn. akt I C 3650/18