Jaką argumentację stosują banki w sprawach frankowych?

Każdy kolejny miesiąc przynosi wielu frankowiczom ulgę w postaci wygranych procesów sądowych z bankami, z którymi związali się umową frankową. Sądy orzekają w zdecydowanej przewadze na korzyść kredytobiorców, coraz częściej bez przeprowadzenia rozprawy z decyzją podjętą na posiedzeniu niejawnym. Nieuczciwość banków, które stosowały klauzule abuzywne została dostrzeżona, sprawy są powtarzalne, a sądy znając zestaw naruszeń ze sprawy na sprawę, zdobywają coraz większe doświadczenie i mają ułatwione zadanie. Banki się odwołują, ale ich argumentacja nie ma większych szans powodzenia.
 

Sprawa frankowa – od czego zacząć proces?


Pierwszym zadaniem, jakie przed nami stoi przed rozpoczęciem procesu w sprawie frankowej, jest kompletne zgromadzenie wszelkich dokumentów, które podpisywaliśmy z bankiem lub od banku otrzymaliśmy. Ważna jest historia kredytu, umowa, wszelkie aneksy, regulamin, harmonogram rat kredytowych, załączniki, OWU (Ogólne Warunki Umowy), etc. Istotne jest pod kątem pozytywnego przebiegu procesu, by znane były wpłaty na poczet kredytu, jakie kwoty zaliczano na poczet kapitału, a jakie na poczet odsetek. To pozwoli, jeszcze przed złożeniem pozwu, ustalić jakie będą korzyści z prowadzenia postępowania – zarówno przy unieważnieniu umowy kredytowej, jak i jej odfrankowieniu. W zdecydowanej większości przypadków korzystniejsza jest ta pierwsza opcja.
 

czytaj też: Unieważnienie czy odfrankowienie

 

Sprawa trafia przed sąd – jak przebiega proces?

Wprawdzie może nam się wydawać, że proces sądowy będzie niósł ze sobą wielki ciężar, dużo stresu i wysiłku, to jednak miejmy na uwadze fakt, że obecnie taki proces jest stosunkowo przewidywalny. Sądy dobrze rozpoznały już kwestie frankowe, banki zdają sobie sprawę ze swojego trudnego położenia.

Zanim zacznie się proces, musimy poczekać kilka tygodni po wysłaniu pozwu na pierwszą odpowiedź w sprawie. Kompletny i dobrze sformułowany pozew będzie skutkował brakiem wezwań do jego uzupełnienia i szybszym przesłaniem jego odpisu do banku, sąd określi też termin na zajęcie przez bank stanowiska. Należy się spodziewać tego, że bank będzie próbował argumentować zasadność swoich działań w kontekście podpisanej umowy frankowej, biorąc pod uwagę fakt, że roszczenie dotyczy tego, że umowa kredytowa zawierająca klauzule abuzywne powinna zostać uznana za nieważną. Unieważnienie umowy oznacza, że strony powinny zwrócić sobie to, co od siebie otrzymały. Bank zwraca spłacone raty, odsetki, prowizje, natomiast frankowicz oddaje kapitał kredytu. Bank będzie jednak robił wszystko, co w jego mocy, by tych środków nie oddawać.
 

Argumenty banku – z jakimi przyjdzie się nam mierzyć w sądzie?

Jeden z najczęstszych argumentów, do jakich odwołują się banki w trakcie procesu, określa frankowicza jako osobę, która zdawała sobie sprawę z tego co robi i co podpisuje. Według tego założenia, informacja o ryzyku kursowym została przekazana, a mimo to kredytobiorca zdecydował się na podpisanie umowy frankowej. Argumentacja wydaje się sensowna, jednak rzecz w tym, że najczęściej było odwrotnie. Frankowicze informowani byli o całkowitym bezpieczeństwie kredytów frankowych, o tym, że kurs franka jest wyjątkowo stabilny. Zabrakło przekazu o konsekwencjach wynikających ze zmiany kursu, co prowadzić może do spłacania wielokrotności zaciągniętego kredytu. Co więcej, nie informowano też, że wraz ze wzrostem kursu franka, wzrośnie również kapitał zadłużenia.

Banki próbują też przekonywać, że klient miał możliwości podjęcia negocjacji, które rzekomo obejmowałyby rozmowy na temat prowizji, marż czy warunków wypłat kredytu. Przeważnie jest to prezentacja utopijnego scenariusza, który nie miał zastosowania w rzeczywistości. Banki operowały na ustalonym wzorcu umownym. Indywidualne negocjacje to w zasadzie mrzonka, konsument nie miał najmniejszego wpływu na tabele bankowe, które służyły przeliczaniu waluty.

Całkiem interesującym argumentem stosowanym przez banki jest zwrócenie uwagi na to, że gdyby nie galopująco zmieniający się kurs franka, to sprawy by nie było. Jednak klauzule abuzywne nadal znajdowałyby się w umowie, co oznacza, że nawet bez drastycznych zmian kursowych umowa kredytowa niezmiennie nosi znamiona nieuczciwej.

Statystyki dzisiaj są zdecydowanie korzystne dla frankowiczów. Argumenty banków najczęściej są zupełnie nietrafione, umowy zawierają zapisy niedozwolone, są wyjątkowo niekorzystne dla konsumenta, a banki nie informowały o ryzykach, jakie zachodzą przy podpisywaniu takich umów. Wygrana z bankiem jest bardzo prawdopodobna, pamiętajmy jednak by pozew złożony był w oparciu o kompletną dokumentację. W tym zawsze może pomóc dobra kancelaria, która ma bogate portfolio prowadzonych spraw frankowych.
 
Specjalizujemy się w sprawach kredytów frankowych - aktualnie prowadzimy ponad 1000 spraw frankowych, zaś na swym koncie mamy liczne wyroki sądowe - sprawdź wyroki CHF. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do kontaktu z naszymi ekspertami lub skorzystania z bezpłatnej analizy umowy kredytu frankowego - obejmującej analizę prawną wraz z wyliczeniem roszczeń i scenariuszy pozwu frankowego.