Stopy procentowe rosną, a banki zarabiają coraz więcej

Jeszcze rok temu wydawałoby się, że kredyty złotówkowe są bezpieczne i nie będą podatne na duże podwyżki rat kredytowych. Pojawił się jednak kryzys światowy wywołany wojną w Ukrainie i w jej konsekwencji mamy do czynienia z galopującą inflacją, na którą NBP reaguje podnoszeniem stóp procentowych, w rezultacie sytuacja finansowa milionów Polaków pogarsza się z miesiąca na miesiąc ze względu na olbrzymie wzrosty rat. Nie brakuje jednak głosów negujących praktyki banków, które kierują się jedynie zyskiem.
 

Banki pozostawiły dla siebie cenne informacje – nie mówiły o ryzyku związanym z WIBOR

Wielu złotówkowiczów opłaca już raty o 100% wyższe od, które znalazły się w harmonogramie przy podpisywaniu umowy. Raty wzrosły w rekordowo krótkim czasie. Kolejne podwyżki dla wielu rodzin mogą być zwyczajnie nie do udźwignięcia. Należy też dostrzec zależności pomiędzy pogarszającą się sytuacją finansową coraz liczniejszej grupy Polaków z osłabiającą się kondycją ekonomiczną całej gospodarki. Wprawdzie rząd zareagował doraźnie wspierając złotówkowiczów wprowadzając wakacje kredytowe, trudno póki co dostrzec, by wypracowane zostało jakieś systemowe rozwiązanie. Prace nad likwidacją WIBOR-u nadal trwają i nie ma pewności czy nowy wskaźnik referencyjny stanie się panaceum na niekorzystne warunki umów złotowych. Jądrem problemu wydaje się być nadal nieuczciwa praktyka banków, w wyniku której kredytobiorcy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji.

Sprawy frankowe, które aktualnie gremialnie wygrywane są przez frankowiczów dowodzą, że banki nie miały i jak można dzisiaj wnioskować nie mają uczciwych intencji. Zatajenie informacji o ryzyku wynikającym ze zmiany kursu franka szwajcarskiego, a w przypadku kredytów złotówkowych z ryzyka związanego z WIBOR-em to duże nadużycie, które w sądach przechyla szalę zwycięstwa póki co na korzyść frankowiczów, ale zaraz może się okazać, że także złotówkowiczów.
 

Wątpliwa zasadność stosowania stawki WIBOR

Do pewnego momentu WIBOR sprawiał wrażenie niezwykle stabilnej stawki, po której wyliczano odsetki dla kredytów hipotecznych. W trakcie trwającej pandemii Rada Polityki Pieniężnej obniżając stopy procentowe przyczyniła się nawet do obniżenia tej stawki. Jednak obecna sytuacja związana z bardzo dużymi podwyżkami stóp procentowych w wyniku inflacji spowodowała, że także WIBOR wywindował w górę, a to przełożyło się na wysokość rat kredytowych.

Warto sobie uświadomić pewną rzecz. Mianowicie WIBOR jako wskaźnik referencyjny ma odzwierciedlać poziom stopy procentowej, po jakiej banki pożyczają sobie pieniądze. W zasadzie od 2008 r. do takich pożyczek niemal nie dochodzi. Banki organizują swoje akcje kredytowe pozyskując środki z własnych depozytów. A aktualny indeks ustalany jest przez banki, czyli tzw. panelistów stawki WIBOR. Nie jest to więc wskaźnik reprezentatywny, transparentny, który podyktowany jest rynkiem.

Wynikiem takich praktyk jest to, że pomiędzy rzeczywistym kosztem pozyskania środków przez bank a wysokością stawki WIBOR zachodzi znaczna rozbieżność. Prawo bankowe określa dosyć jasno, że zyskiem banku powinna pozostać jedynie marża odsetkowa. Jak się okazuje aktualna stawka WIBOR przewyższa koszt pozyskania kapitału przez banki.

Warto teraz wrócić do spraw frankowych, które są już dobrze rozpoznane przez polskie sądy. Jak się okazało w kredytach indeksowanych czy też denominowanych do CHF nie funkcjonował realny frank szwajcarski. Banki wypracowywały duże zyski spekulując wirtualnymi frankami czy też walutowymi spreadami. Zarówno w kredytach frankowych, jak i w złotowych całe ryzyko wynikające z podwyżek stóp procentowych, walut, etc. przerzucono na konsumenta. Nie bez powodu najpierw frankowicze, a aktualnie złotówkowicze poczuli się zwyczajnie oszukani. Do pewnego momentu mogli czuć się bezradni, ale rozpoznane sprawy frankowe, pozytywne dla frankowiczów orzecznictwo, popchnie także kredytobiorców złotowych do pozywania banków.
 

Kształtowanie stawki WIBOR - czy winne są banki?

Indeks WIBOR jest stosowany przez banki dlatego, że był to początkowo jedyny wskaźnik referencyjny stóp procentowych dla złotówki. Raty kredytów ze zmienną stopą procentową muszą być wyliczane wyłącznie na podstawie wskaźników referencyjnych, które spełniają wymogi regulacji BMR określonych w Rozporządzeniu Parlamenty Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r.

Wspomniane przepisy określają, że stawka referencyjna musi być opracowywana na podstawie danych wejściowych. Jednak muszą być one wystarczające do wiarygodnego i precyzyjnego odzwierciedlenia sytuacji gospodarczej lub rynku. Zauważyć należy, że transakcji na rynku międzybankowych w zasadzie nie ma, co prowadzi do wniosku, że nie mogą one odzwierciedlać wspomnianych realiów gospodarczych, które wprost odnoszą się do banków.

Natomiast banki optują za korzystaniem z indeksu WIBOR, a to dlatego, że daje im on w jakimś stopniu możliwość jego kontrolowania. WIBOR obliczany jest przez tzw. panelistów, czyli 10 banków, które wyznaczają indeks na bazie tzw. danych wejściowych. Jednak te dane najczęściej nie odnoszą się do realnych transakcji depozytu czy pożyczki na rynku międzybankowym. W związku z tym stosowane są dane szacunkowe, które nie mają nic wspólnego z faktycznie zawieranymi transakcjami.

Banki (uczestnicy panelu WIBOR) podają wysokość oprocentowania i na tej podstawie wyliczana jest średnia arytmetyczna tego oprocentowania, po odrzucenia wartości skrajnych. Administrator indeksu (GPW Benchmark) tak naprawdę ogranicza się jedynie do przetworzenia danych, które zostały przekazane przez banki. Zatem banki mają olbrzymi wpływ na to, jak kształtowana jest stawka referencyjna WIBOR.
 

Praktyki zachodnie vs. praktyki polskie

Poza granicami Polski przyjęło się, co może wynikać z doświadczenia innych gospodarek i sektora bankowego, że kredyty długoterminowe, w tym przede wszystkim hipoteczne udzielane są ze stałą stopą procentową. To wielka korzyść dla konsumenta, który dzięki temu jeszcze przed podpisaniem umowy wie ile taki kredyt będzie go rzeczywiście kosztował. W ten sposób dysponuje narzędziami, dzięki którym może oszacować swoje zdolności finansowe w dłuższej perspektywie czasu.

W tak dojrzałym systemie bank jest stroną odpowiedzialną za zarządzanie potencjalnymi ryzykami, które wiązać się mogą z różnymi zachwianiami gospodarki, zjawiskami nieprzewidzianymi, które przy zmiennej stopie procentowej odbiłyby się na wysokości rat. Zauważmy, że bank ma do dyspozycji narzędzia finansowe umożliwiające zabezpieczenie się przed takimi sytuacjami. Konsument takich narzędzi nie posiada, nie ma potencjału, możliwości, by w jakikolwiek sposób odeprzeć niekorzystne zmiany, jakie zachodzą na rynku.

Natomiast w Polsce kredyty hipoteczne przyznaje się w oparciu o zmienne stopy oprocentowania. Zatem sytuacja jest zgoła odmienna niż w krajach zachodnich. Wszelkie ryzyko związane z zachwianiami rynku, które mogą przełożyć się na wysokość rat kredytowych są przeniesione na konsumenta. Banki mają więc wyjątkowo ułatwioną linię obrony. Poprzez kształtowanie (zawyżanie) stawki WIBOR ratują swoje zyski, kosztem złotówkowiczów.

Odwołując się do samej umowy złotówkowej, to już na tym poziomie dostrzec należy stosowanie przez banki nieuczciwych praktyk. W umowach kredytowych znajdują są więc klauzule abuzywne, banki nie informowały też często klientów o ryzyku związanym z zaciąganiem kredytu ze zmienną stopą procentową.

Najdotkliwsze dla konsumenta zapisy dotyczą sposobu naliczania i pobierania od kredytobiorcy odsetek. W umowie pojawić się mogły również błędy związane z definicją wskaźnika referencyjnego, która mogła być zaprezentowana w sposób niezrozumiały. Nieprecyzyjny opis formuły naliczania oprocentowania czy brak określenia ryzyka, które wiąże się ze wskaźnikiem referencyjnym także usypiały czujność kredytobiorców. W rezultacie mamy obecnie do czynienia z sytuacją niezwykle trudną dla milionów Polaków, którzy zmagają się z kredytami, których rata wzrosła nawet o 100%.