TSUE kontra banki: ukrywane konsekwencje wyroku SKD


13 lutego 2025 r. zapadł pierwszy wyrok TSUE w polskiej sprawie dotyczącej sankcji kredytu darmowego (SKD). Wkrótce po ogłoszeniu orzeczenia w Internecie pojawiły się liczne komentarze. Reakcje prawników były skrajne. Jedni uznali wyrok za korzystny dla konsumentów, inni – wręcz przeciwnie. Przedstawiciele banków zaczęli rozprzestrzeniać informacje, które mogły wywołać wrażenie, że Trybunał stanął po ich stronie. Konsumenci poczuli się zagubieni i nie wiedzieli, komu wierzyć.

Okazało się, że część wypowiedzi prawników bankowych miała na celu stworzenie niepotrzebnego zamieszania. Był to zabieg podobny do działań, które miały miejsce po orzeczeniach TSUE dotyczących kredytów frankowych. Celem było zniechęcenie konsumentów do składania pozwów. Jak się jednak okazuje, taki manewr nie przyniósł oczekiwanego efektu. Liczba pozwów o SKD zaczęła rosnąć, a wkrótce ma dojść do nasilenia ich składania. Bankowcy, którzy początkowo chwalili wyrok jako korzystny dla sektora, dziś zauważają, że mogą ponieść konsekwencje prawne. Zamiast zadowolenia, zaczynają mówić o rosnącym ryzyku.

Sytuacja po wyroku TSUE w sprawach związanych z SKD wydaje się na korzyść konsumentów. Choć orzecznictwo wciąż się kształtuje, a Trybunał ma do rozstrzygnięcia kilka kluczowych kwestii, eksperci z sektora bankowego przyznają, że perspektywa prawna jest obecnie niepewna. Prawnicy zauważają, że ryzyko prawne rośnie, a banki, choć jeszcze próbują unikać odpowiedzialności, coraz bardziej zdają sobie sprawę z możliwych konsekwencji.
Co już wiemy o SKD? Istnieje kilka potwierdzonych informacji, ale nadal pozostaje wiele niewiadomych. Banki starają się znaleźć sposoby na minimalizowanie ryzyka i unikanie ewentualnych problemów. Wciąż prowadzą działania mające na celu zmniejszenie liczby pozwów, ale wygląda na to, że ich wysiłki mogą okazać się niewystarczające.
 

Sprawa C-472/23 – co realnie wniósł ten wyrok do orzecznictwa?

W sprawie C-472/23 TSUE odpowiedział na trzy pytania prejudycjalne, które zostały skierowane przez warszawski sąd. Pytania dotyczyły m.in. zawyżenia RRSO, zmian w warunkach umowy dotyczących opłat oraz tego, czy polska ustawa powinna nakładać SKD niezależnie od stopnia naruszenia przez bank.

TSUE udzielił precyzyjnych odpowiedzi, które na pierwszy rzut oka były korzystne dla konsumentów. Niemniej jednak, część przedstawicieli banków próbowała interpretować orzeczenie w sposób, który miałby sprzyjać sektorowi finansowemu. Ich próby wyciągnięcia korzyści z wyroku prowadziły do nadinterpretacji, co budziło wątpliwości.

Przyjrzyjmy się teraz bliżej stanowisku Trybunału. Wyrok potwierdza, że celem SKD jest ochrona konsumentów przed nieuczciwymi praktykami banków. Z tego wynika, że banki nie mogą unikać konsekwencji za naruszenie warunków umowy poprzez zmiany w sposobie interpretowania prawa.

Mimo iż wyrok nie rozwiewa wszystkich wątpliwości, stanowi ważny krok w kierunku zapewnienia sprawiedliwości w sporach o SKD. Reakcje przedstawicieli sektora bankowego pokazują, że dostrzegają oni rosnące ryzyko związane z dalszymi pozwami. To oznacza, że banki muszą liczyć się z potencjalnymi konsekwencjami wyroku, który może wpłynąć na ich przyszłe działania.
 

Zawyżone RRSO, a kredytowanie kosztów kredytu

Po udzieleniu przez Trybunał odpowiedzi, banki ogłosiły, że decyzja TSUE jest dla nich korzystna. Uznano, że Trybunał nie stwierdził, iż kredytowanie kosztów kredytu i naliczanie odsetek jest niezgodne z prawem. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że banki mają rację. Jednak odpowiedź Trybunału dotyczyła zupełnie innej kwestii.

Pytanie, które trafiło do TSUE, dotyczyło zawyżonego RRSO w wyniku uznania niektórych postanowień umowy za nieuczciwe. Sąd uznał kredytowane koszty kredytu za takie postanowienia. Trybunał orzekł, że banki nie złamały obowiązku informacyjnego, ponieważ RRSO powinno być przedstawione poprawnie na dzień zawarcia umowy, a nie po stwierdzeniu abuzywności jej zapisów. Zdecydowanie nie odniósł się jednak do kwestii kredytowania kosztów kredytu, pozostawiając ją bez komentarza. To może sugerować, że Trybunał uznaje tę praktykę za nieproblematyczną.

Warto jednak zauważyć, że banki, wskazując na brak konieczności weryfikacji RRSO po zawarciu umowy, pomijają istotny aspekt. Chodzi o to, że błędne obliczenie RRSO może wynikać z użycia nieprawidłowych parametrów finansowych w momencie zawarcia umowy. W takim przypadku to nie abuzywność zapisów decydowałaby o wadliwości RRSO, lecz naruszenie obowiązków informacyjnych. Takie niedopatrzenie skutkowałoby sankcjami, zgodnie z art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim oraz orzeczeniem Trybunału w sprawie czeskiej (C-67723).

Sankcja Kredytu Darmoweg - Bezpłatna analiza
 

Niewyjaśniona kwestia kredytowania kosztów kredytu wciąż czeka na decyzję

W sprawie C-472/23 pytanie dotyczące zawyżonego RRSO wynikającego z nieuczciwych praktyk banków zostało sformułowane w sposób, który nie umożliwił bezpośredniej odpowiedzi na temat kredytowania kosztów kredytu. Gdyby pytanie dotyczyło wprost możliwości naliczania odsetek od tych kosztów, sprawa mogłaby doczekać się jednoznacznej odpowiedzi. Teraz jednak temat ten pozostaje nierozstrzygnięty.

Banki zdają sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji takiego rozstrzygnięcia i starają się unikać, by Trybunał w ogóle zajmował się tą kwestią. W przeszłości, kiedy sądy krajowe zadały podobne pytania, które dotyczyły oprocentowania kredytowanych kosztów, sprawy te zniknęły z wokandy TSUE. Powód? Banki uznały roszczenia kredytobiorców, co prowadziło do korzystnych wyroków dla konsumentów. Po takim rozstrzygnięciu sądy informowały Trybunał, że sprawa jest zakończona, a te same pytania nie trafiały już na wokandę.

Nie można więc dziwić się, że banki odetchnęły z ulgą po wyroku w sprawie C-472/23. Trybunał, odpowiadając na zadane pytania, nie odniósł się do kredytowania kosztów kredytu. Banki były świadome, że sprawa nie dotyczyła tej kwestii, a pytanie postawione przez sąd nie wymagało takiej odpowiedzi. Gdyby było inaczej, banki z pewnością starałyby się uniknąć skierowania sprawy do TSUE, tak jak miało to miejsce w innych przypadkach.

Nie wiadomo, kiedy Trybunał zdecyduje się na rozstrzygnięcie tej kwestii. Niemniej jednak, pytanie dotyczące kredytowanych kosztów kredytu trafiło do Sądu Najwyższego, który być może wcześniej niż TSUE wypowie się na ten temat. Dla konsumentów może to oznaczać korzystniejsze rozwiązanie.
 

Jasne i zrozumiałe – warunek zmian opłat zawartych w umowach kredytowych

Banki twierdzą, że wyrok TSUE w sprawie warunków zmiany opłat niewiele zmienia, ponieważ odpowiedź Trybunału jest ogólna, a umowy banków różnią się między sobą. Niemniej jednak Trybunał wyraźnie wskazał, że warunki zmiany opłat w umowie muszą być jasne i zrozumiałe dla konsumenta. Tylko wtedy będzie on w stanie ocenić, czy podwyżka opłat jest uzasadniona. Jeśli banki posługują się trudnymi do zweryfikowania wskaźnikami, może to zostać uznane za naruszenie obowiązku informacyjnego.

Analizy prawników pokazują, że praktyki banków są dalekie od zaleceń TSUE. Często warunki zmiany opłat w umowach są sformułowane w sposób, który pozwala je zweryfikować tylko bankom. To utrudnia konsumentowi ocenę wysokości zobowiązania i może prowadzić do sankcji w postaci kredytu darmowego.
 

Sankcja kredytu darmowego zgodna z prawem

Odpowiedź TSUE na pytanie o proporcjonalność SKD była wyczekiwana przez konsumentów. Banki argumentowały, że jest ona niezgodna z prawem unijnym i bardziej restrykcyjna niż w innych krajach. Trybunał uznał jednak, że polska sankcja, skutkująca odebraniem bankowi zarobku, jest zgodna z prawem europejskim. Jest proporcjonalna i skuteczna, co czyni ją odpowiednią w stosunku do naruszeń.

Banki przyznają, że polski ustawodawca może modyfikować sankcję, ponieważ unijne prawo na to pozwala. Zapominają jednak, że zmiany wprowadzono już w 2011 r. Nowa ustawa o kredycie konsumenckim ograniczyła zakres stosowania sankcji do poważniejszych naruszeń, a nie drobnych błędów. Dlatego twierdzenie banków, że sankcja jest stosowana za najmniejsze przewinienia, jest nieprawdziwe.
 

Przyszłość wyroków TSUE a sytuacja banków

Wyrok TSUE w sprawie C-472/23 nie kończy sprawy, ale wzmacnia pozycję konsumentów. Banki, choć początkowo uważały, że decyzja jest dla nich korzystna, teraz przyznają, że liczba spraw o SKD może wzrosnąć. Prawnicy konsumentów twierdzą, że ten wyrok, podobnie jak wcześniejsze orzeczenia, przyczyni się do częstszych wyroków korzystnych dla konsumentów w polskich sądach.

Banki obawiają się, że zmieniająca się linia orzecznicza zwiększy ryzyko prawne. Jeśli Trybunał wyda kolejne decyzje, może to prowadzić do dalszego wzrostu liczby spraw sądowych, w których kredytodawcy poniosą odpowiedzialność.
 

Podsumowanie

Liczba pozwów o kredyt darmowy rośnie, a orzecznictwo zmienia się na korzyść konsumentów. Banki nadal liczą na to, że nowa implementacja ustawy o kredycie konsumenckim ograniczy stosowanie sankcji. Prawnicy konsumentów wskazują jednak, że już teraz zakres sankcji jest węższy, a nowe przepisy nie powinny dotyczyć umów już zawartych. To, jak będą kształtować się przyszłe przepisy, pozostaje kluczowe dla dalszego rozwoju sytuacji.





Data publikacji: 7 kwietnia 2025
Ostatnia aktualizacja: 1 stycznia 1970

Chętnie odpowiemy na pytania dotyczące kredytów i pozwów bankowych
Paweł Artymionek - obsługa prawna Wrocław
Paweł Artymionek
Radca prawny
Adam Citko - obsługa prawna Wrocław
Adam Citko
Radca prawny

Oceń wpis
Udostępnij
Wydrukuj