Aktualne informacje na temat błyskawicznie wydawanych wyroków frankowych


Informacje odnoszące się do tempa pracy sądów często wydają się mylące. Jeszcze w tamtym roku można było usłyszeć o coraz szybciej zapadających wyrokach w sprawach sądowych. Błyskawicznemu tempu sprzyjają przecież okoliczności, linia orzecznicza jest już bardzo dobrze ugruntowana w polskim krajobrazie sądowniczym, TSUE wydaje kolejne wyroki, które są korzystne dla konsumentów. Co więcej, banki nie mają już prawie żadnych argumentów, które mogłyby wykorzystać w prowadzonym przewodzie sądowym.

Nie powinniśmy jednak hurraoptymistycznie podchodzić do czasu trwania przewodu. Do sądów trafia coraz więcej pozwów, to oznacza, że są one coraz mocniej obłożone pracą. Wprawdzie do życia powołano tzw. wydział frankowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie, co miało przyspieszyć rozpoznawanie spraw, w rezultacie efekt jest zupełnie odwrotny w wyniku skumulowania się spraw w jednym miejscu.
 

Coraz większa ilość spraw przypadająca na jednego sędziego


Bliższe terminy i szybsze podejmowanie czynności w sprawach frankowych stają się raczej myśleniem życzeniowym. Sędziowie coraz częściej zwracają uwagę na to, że rozpoznawać muszą coraz większą ilość spraw. Najtrudniejsza sytuacja jest w większych miastach. Im większe, tym należy liczyć się z dłuższymi terminami. Najbardziej obciążonymi sądami są te warszawskie. XXVIII wydział frankowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie w całym roku 2022 r. rozpoczął ponad 25 tys. nowych procesów.

Wskazuje się, że uśredniony czas trwania postępowania frankowego mieści się w granicach 2-3 lat w pierwszej instancji oraz około jednego roku w drugiej. Udaje się czasami ten czas skrócić, jednak wymaga to zaangażowania ze strony sądu, a także biegłej znajomości tematyki umów frankowych.

Jeśli pod lupę weźmiemy tempo pracy warszawskich sądów to czas trwania postępowania w I instancji w stolicy wynosi od trzech do nawet pięciu lat. A do tego jeszcze przyjdzie nam doliczyć 12-18 miesięcy, który na sprawę poświęci sąd w II instancji. Taka sytuacja w oczach prawników zdaje się nieakceptowalna. Tym bardziej że w świetle orzecznictwa SN sprawy frankowe są w zasadzie oczywiste. Zdarzały się jednak takie przypadki, w których na finalne orzeczenie sądu trzeba było czekać aż siedem lat.

Tak długo prowadzonym przewodom sądowym przypisuje się nieco winy Sądowi Najwyższemu. SN wydając w maju 2021 r. uchwałę III CZP 6/21 w sprawie zasad rozliczeń stron nieważnej umowy kredytu zasiał wątpliwości co do daty, od kiedy kredytobiorca wytaczający powództwo przeciwko bankowi ma prawo do odsetek ustawowych za opóźnienie od dochodzonej kwoty. Co spowodowało, że Sąd Apelacyjny w Warszawie w większości swoich orzeczeń twierdzi, że odsetki są należne od daty złożenia przez kredytobiorcę oświadczenia przed sądem, nie za cały czas procesu.

Dla banków stanowi to mocną zachętę do przedłużania postępowań. A to dlatego, że nic ich to nie kosztuje, a przy sprzyjającej bankom inflacji mogą zarabiać.

Wymienioną wyżej uchwałą SN wywołał jeszcze inną niepewność. Mianowicie nie do końca jest jasne od kiedy należy liczyć okres przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwoty kredytu. Dotyczy to przede wszystkim tego czy należy liczyć trzyletni okres przedawnienia od chwili zgłoszenia roszczenia w pozwie przeciwko bankowi. Banki dostrzegając w tym swoją szansę na przedłużanie spraw, zalały więc sądy pozwami przeciwko kredytobiorcom.
 

Pełnomocnicy frankowiczów dążą do przyspieszania spraw

Jeśli tylko postępy w sprawie będą szły zbyt wolno pełnomocnicy mają szereg instrumentów, z których korzystają, by ją przyspieszyć. Po pierwsze wysyła się pisma monitujące, m.in. wnioski o nadanie sprawie biegu, o wyznaczanie terminu rozprawy, czy w końcu o wydanie wyroku na posiedzeniu niejawnym, czyli bez przeprowadzania sprawy w sądzie.

W sytuacji, w której żadne z tych działań nie przyniesie oczekiwanych rezultatów pełnomocnik może skorzystać z instrumentów, które przewidziane są w ustawie z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Do skargi mogą zostać dołączone wnioski o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego. Taka praktyka prowadzi w większości przypadków do natychmiastowego popchnięcia sprawy do przodu. Co więcej, jeśli skarga zostanie uwzględniona kredytobiorca może liczyć na rekompensatę od 2000 zł do nawet 20000 zł.
 

Coraz więcej pozwów frankowych

Należy się spodziewać, że spraw frankowych będzie przybywać. W związku, z czym priorytetem w tej materii powinno być znalezienie rozwiązania, które pozwoli przyspieszyć rozpoznawanie tych spraw. Jednym z rozwiązań wskazuje się, że mogłoby być rozpoznawanie spraw i wydawanie wyroków bez wyznaczania terminów, a także bez przesłuchiwania świadków i powoda. A jeśli to konieczne można to realizować w trybie pisemnym. Zatem do wydania orzeczenia wystarczyłoby w zasadzie zapoznanie się z treścią umowy kredytowej. Można też spotkać się z dość odważną tezą, że specjalny wydział frankowy powinien zostać rozwiązany. Wówczas sprawy zostałyby proporcjonalnie rozdzielone pomiędzy wszystkich sędziów oddziału, a zwiększenie obsady sądu jeszcze wyraźniej wpłynęłoby na przyspieszenie orzecznictwa.
 



Data publikacji: 31 maja 2023

Chętnie odpowiemy na pytania dotyczące kredytów i pozwów bankowych
Paweł Artymionek - obsługa prawna Wrocław
Paweł Artymionek
Radca prawny
Adam Citko - obsługa prawna Wrocław
Adam Citko
Radca prawny

Oceń wpis
Udostępnij
Wydrukuj
  Dodaj komentarz