Co dalej z kredytami we frankach?

Kredyt we frankach, co dalej?
O kredytach frankowych i sytuacji frankowiczów co chwilę pojawiają się nowe doniesienia prasowe. Łatwo pogubić się wśród licznych publikacjach prasowych, kancelarii prawnych, organów powołanych do ochrony praw konsumentów, a także opiniach samych frankowiczów. Co zatem z kredytami we frankach szwajcarskich? Odpowiedź na tak zadane pytanie wymaga, choćby krótkiego omówienia kilku kwestii.
Kurs franka szwajcarskiego — bolączka każdego frankowicza
Kurs franka szwajcarskiego spędza sen z powiek każdego, kto taki kredyt posiada. Od tego, w jaki sposób się on ukształtuje, zależna jest wysokość spłacanej raty kredytu. Aktualnie kurs franka szwajcarskiego oscyluje wokół 4,14 zł. Nie jest to, może rekordowa wartość dla tej waluty, jednak warto zauważyć, że wzrósł on powyżej 4,00 zł już rok temu i utrzymuje się od dłuższego czasu. Można więc mówić o stabilizacji kursu na tym właśnie poziomie. Stabilizacji, której nie należy odczytywać jako nienaruszalnego poziomu — w praktyce, jest to najniższy możliwy poziom kursu franka szwajcarskiego.
Poziom kursu waluty zależny jest od wielu czynników makroekonomicznych. Jednym z nich jest stabilność waluty, do której odnoszony jest kurs, a więc złotego polskiego. Wobec aktualnej sytuacji polityczno-gospodarczej w Polsce, stabilność polskiej waluty oceniana jest słabo, co przekłada się wprost na kurs walut obcych. Innym istotnym czynnikiem są także kursy innych walut, wśród których najistotniejsze znaczenie ma kurs EURO.
Na spadek kursu franka szwajcarskiego nie można więc liczyć, chociaż nie należy spodziewać się również istotnego jego wzrostu. Analitycy wskazują, że kurs franka CHF powinien kształtować się w bieżącym roku na poziomie 4,10 - 4,30 zł.
Kredyt we frankach – proces czy ugoda?
W mediach głośno jest o kredytach frankowych w kontekście dwóch istotnych kwestii. Jedną to coraz liczniejsze wygrane frankowiczów w sądach. Drugą, deklarowane przez banki próby wypracowania wspólnej ugodowej oferty dla frankowiczów.
Sądy coraz częściej orzekają na korzyść frankowiczów. Niestety nie są prowadzone żadne oficjalne statystyki wygranych przez kredytobiorców spraw frankowych. Każdy podmiot zajmujący się prowadzeniem postępowań w sprawach frankowych podaje własne dane, co skutkuje znaczącym rozdrobnieniem oraz brakiem możliwości unifikacji. Nasza Kancelaria w 2020 roku uzyskała 44 wyroki pozytywne w sprawach frankowych. W większości z nich doszło do stwierdzenia nieważności umowy kredytowej w całości. Istotne jest to, że w praktyce prawie nie zapadają wyroki negatywne. Z coraz większą dozą pewności można więc określić skutek, jaki osiągną kredytobiorcy w ramach prowadzonych postępowań sądowych — nieważność umów kredytowych.
Fakt ten dostrzegły także banki, które pod skrzydłami Komisji Nadzoru Finansowego, próbują wypracować wspólną propozycję dla frankowiczów. Skutkiem czego, pomiędzy bankiem a konsumentem, miałaby zostać zawarta ugoda. Sam pomysł polubownego załatwienia spraw frankowych należy ocenić pozytywnie, to jednak nie sposób skomentować proponowanej i momentu jej złożenia.
Propozycja banków opierać się ma o założenie, że kredyty udzielone frankowiczom od samego początku powinny być potraktowane jako kredyty w złotych polskich. Oznacza to, że kapitał kredytu nigdy nie byłby przeliczany na franki szwajcarskie, a oprocentowanie kredytu powinno opierać się o stawkę WIBOR. Jak widać, jest to jedynie połowiczne uznanie przez banki skutku "odfrankowienia" umowy kredytowej. Przy sądowym "odfrankowieniu" stawka oprocentowania kredytu opierałaby się nadal o LIBOR, który to wskaźnik jest znacznie niższy, co za tym idzie, korzystniejszy dla kredytobiorcy. Ugoda proponowana przez banki dawałaby więc kredytobiorcom mniej niż najniższa wygrana w sądzie. Nie można pominąć przy tym ewentualnych kosztów sądowych, kosztów zastępstwa procesowego oraz odsetek, które to musiałby ponieść bank w przypadku przegrania sprawy sądowej, a których nie poniesie w razie zawarcia ugody.
W efekcie propozycje rozważane przez banki uznać należy za całkowicie nieopłacalne dla kredytobiorców. Stanowią one jedynie próbę odwrócenia uwagi kredytobiorców od najistotniejszych kwestii, czyli kolejnych wygranych spraw. Okazuje się bowiem, że wbrew obiegowej opinii z bankiem można wygrać, co staje się udziałem także naszej Kancelarii.
Co zrobić z kredytem we frankach?
Jedynym korzystnym wyjściem dla kredytobiorców frankowych jest podjęcie walki na drodze sądowej. Jak wskazaliśmy powyżej, walki tej nie trzeba się bać. Nie jest ona także angażująca dla samego kredytobiorcy, jeżeli sprawę powierzy profesjonalistom. W takiej sytuacji udział kredytobiorcy w procesie będzie minimalny, a możliwa do osiągnięcia oszczędność może być znacząca.
Pozew banku. Czy to się opłaca?
Dla przykładu, dla kredytu zaciągniętego dnia 3 czerwca 2008 r. na kwotę 300 000,00 zł z okresem kredytowania 360 miesięcy oraz marżą banku na poziomie 1,5% oszczędności wynosiłby:
- przy założeniu stwierdzenia nieważności umowy kredytu — około 340 000,00 zł
- przy założeniu "odfrankowienia" - około 295 000,00 zł
Powyższe wyliczenia jasno pokazują, jak wiele mogą zyskać kredytobiorcy w ramach toczących się procesów. Należy wskazać, że w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej nie istnieje ona w obrocie prawnym, co oznacza także upadek zabezpieczenia hipotecznego. Najdalej idącym skutkiem jest więc stwierdzenie nieważności umowy kredytowej, które niesie za sobą znaczne korzyści dla kredytobiorcy.
Sprawy frankowe są niezwykle skomplikowane i wymagające. Pomimo tego, że większość spraw jest wygrywanych, procesowo są one nadal bardzo trudne i wymagają dużego zaangażowania. W procesie kredytobiorca powinien więc opierać się na specjalistach, którzy prowadzą dużą liczbę spraw frankowych. Unikać przy tym należy firm prawniczych, które prowadzą obsługę w sposób, często niespełniający standardów właściwych dla profesjonalistów — radców prawnych i adwokatów. Istotne jest, aby wybrany przez kredytobiorcę specjalista wiedział, jak zachować się w każdej sytuacji procesowej i protrafił odpowiedzieć na każdy podnoszony przez drugą stronę zarzut.
aktualizacja 2023
A co działo się w 2022 r. w kwestiach frankowych?
„Annus horribilis” pod takim szyldem w bankowej historii może widnieć rok 2022 r. Łaciński zwrot nie oznacza nic innego jak „okropny rok”. Banki przyjmowały cios za ciosem przez całe 12 miesięcy. Zaczęło się od tego, że Sąd Najwyższy uznał jednostronne ustalanie kursów walut nie tylko za abuzywne, ale także po prostu za sprzeczne z prawem.
Bardzo dużym echem przeszła sprawa GetinBanku, który pociągnięty został do przymusowej restrukturyzacji. Bank ma dość duży portfel frankowiczów, a dla samych kredytobiorców taka okoliczność mogła oznaczać spore kłopoty. Frankowicze złożyli już swoje wnioski do TSUE z zapytaniem o możliwość zabezpieczenia roszczeń kredytobiorców w formie wstrzymania płatności rat kapitałowo-odsetkowych na czas procesu o unieważnienie umowy.
Banki szukając korzystnych dla siebie rozwiązań w 2022 r. gremialnie składały skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego. Jest to najwyższa instancja odwoławcza, która ma służyć ochronie prawnej strony. Skarga kasacyjna może być wniesiona jedynie w określonych przypadkach wynikających z przepisów prawa. Zauważyć należy, że sądy rozpatrują już nawet 150 tys. spraw kredytowych. W związku, z czym skargi kasacyjne, które mają przekonywać Sąd Najwyższy, że przeliczeniowe zapisy są prawidłowe, są już w zasadzie z automatu odrzucane przez SN.
Najbardziej kontrowersyjną kwestią podejmowaną w 2022 r. była ta związana z wynagrodzeniem za bezumowne korzystanie z kapitału. Banki żądają takiego wynagrodzenia i uznają, że jest to żądanie zasadne. Jednak TSUE od początku z krytyką przygląda się instytucji wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Wprawdzie opinia Rzecznika Generalnego Trybunału wydana została już w lutym 2023 r. to należy zauważyć, że jest skrajnie niekorzystna dla banków, którym jak zaznacza Rzecznik nie należy się nic więcej ponad zwrot kapitału plus ewentualne odsetki w przypadku unieważnienia umowy kredytowej. Natomiast Frankowicze mają możliwość skorzystania z tego rozwiązania, tak samo, jak mogą dochodzić swoich innych finansowych roszczeń. Rzecznik jasno dał do zrozumienia w wydanej opinii, że nieuczciwe praktyki stosowane przez banki, czy dezinformowanie konsumentów nie mogą prowadzić do uzyskiwania przez nie kolejnych korzyści finansowych.
Najistotniejsze wydaje się jednak to, że w 2022 r. wyraźnie ponad 95% spraw frankowych wygrywali kredytobiorcy. Bankom wytrącono z rąk już niemal wszystkie instrumenty, które w jakikolwiek sposób mogłyby być dla nich korzystne. Podkreśla się szczególnie też to, że banki nie mogą czerpać jakichkolwiek korzyści z prowadzenia nieuczciwych, wprowadzających w błąd konsumentów i niedozwolonych praktyk.
Na co kredytobiorcy mogą liczyć w 2023 r.?
Znamy już opinię Rzecznika Generalnego TSUE, Micheala Collinsa, w sprawie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Jest ona korzystna dla kredytobiorców i można zakładać, że ostateczny wyrok TSUE, który ma zapaść w drugiej połowie 2023 r. pokryje się z tą opinią.
Opinia dotycząca tego wynagrodzenia prawdopodobnie popchnie banki do konstruowania atrakcyjniejszych ugód. Póki co banki jednak nadal proponują w przeważającej liczbie ugody w formie przewalutowania kredytu na złotówki. Należy zauważyć, że przejście na stawkę referencyjną WIBOR czy też wdrażany właśnie indeks WIRON w sytuacji, kiedy mamy tak wysokie stopy procentowe jest co najmniej nierozsądne.
Należy spodziewać się, że frankowych pozwów będzie przybywać. Tym bardziej po wspomnianej opinii Rzecznika TSUE. Linia orzecznicza jest nieustannie korzystna dla konsumentów, skargi kasacyjne składane przez banki nadal powinny być odrzucane, nie ma większych podstaw do ich rozpatrywania. Sądy są zarzucane kolejnymi sprawami, nic więc dziwnego więc w tym, że dążą one do wydawania wyroków w możliwie najszybszym tempie. Mimo to możemy zakładać, że wyroki wydawane będą raczej po dłuższym niż trzyletnim okresie. Weźmy też pod uwagę, że wkrótce może zacząć się „wielka wędrówka” po swoje prawa także tych kredytobiorców, którzy związani są z bankami kredytami złotowymi. W kwestii umów PLN banki również stosowały złe praktyki i w sposób niejasny, korzystając z nietransparentnych przeliczników nadal jednostronnie ustalają wysokość rat kapitałowo-odsetkowych.
Jeśli czujesz, że jesteś uwięziony w pułapce zadłużenia, nie wahaj się skontaktować z nami. Daj nam możliwość pomocy i razem znajdziemy wyjście z Twojej sytuacji. Odpowiedzialność za Twoje finanse należy do Ciebie, ale możemy być Twoim wsparciem i przewodnikiem w drodze do sukcesu. Skorzystaj z naszej wiedzy i doświadczenia.
Na czele naszego zespołu stoją mec. Paweł Artymionek oraz mec. Adam Citko - uznani i cenieni mecenasi, których publikacje w dziedzinie prawa konsumenckiego i bankowego są powszechnie znane. To właśnie dzięki ich ekspertyzie i determinacji możemy zapewnić Tobie najwyższy poziom profesjonalizmu.