Millennium z nowymi propozycjami ugodowymi – czy są one korzystne dla frankowiczów?


Od początku marca do klientów banku Millennium zaczęły docierać nowe propozycje ugodowe. W propozycjach założono, że kredyt od samego początku jego istnienia byłby przeliczany jako zobowiązanie złotówkowe. Co więcej, Millennium proponuje też całkiem atrakcyjne oprocentowanie na poziomie 4,99% na 5 lat. Wprawdzie inicjatywę banku można uznać za pozytywną, to nie powinniśmy podchodzić do tych propozycji z hurra optymizmem. Dlaczego? Po bliższej analizie tych ugód okazują się one dalece niesatysfakcjonujące dla frankowych kredytobiorców.
 

Nowa propozycja ugodowa od banku Millennium – na czym ona polega?


Bank Millennium skonstruował nową umowę opierając ją na dwóch podstawach. Najistotniejszą propozycją wydaje się ta odnosząca się do tego, że bank chce zmienić optykę całej umowy i potraktować frankowicza tak, jakby od początku jej trwania dotyczyła ona kredytu złotówkowego. Co to w rezultacie oznacza? Nic innego jak to, że bank rozliczy kredyt na nowo od samego początku. Należy jednak mieć na uwadze to, że odsetki będą rozliczone według stawki WIBOR (lub WIRON) plus marża banku. W ten sposób uda się doprowadzić do spadku salda kredytobiorców, ze względu na to, że nie będzie ono zależne od kursu franka szwajcarskiego. Jednak warto mieć na uwadze to, że dość duża część spłat wykonanych przez frankowiczów nie zostanie zaliczona na poczet spłaty kapitału, ale na odsetki. A to dlatego, że stawka WIBOR zawsze była wyższa do LIBORu i SARONu, które składają się na wysokość raty frankowej.

Z drugiej strony bank kusi rozliczaniem kredytu po znacznie niższej niż obecna stawce, która miałaby wynieść 4,99% i stosowana byłaby przez 5 lat. Jednak po upływie tego okresu konieczne będzie przejście na stawkę oprocentowania zmiennego plus marża. Jak już wiemy z doświadczenia, może to doprowadzić do tego, że raty kredytu w wielu przypadkach będą mogły wzrosnąć, zamiast spaść.
 

Czy w takim razie propozycja składana przez bank Millennium jest korzystna dla frankowiczów?

Banki próbują proponować w swoich kolejnych seriach ugód drobne zmiany, które stanowią nieco lepszą ofertę od poprzedniej. Zatem kierunek banków jest słuszny i pozytywny, ale powinniśmy mocno przemyśleć podpisanie dokumentu. Na pewno propozycja stałej stopy procentowej na poziomie 4,99% i niezmiennej przez najbliższe 5 lat po podpisaniu ugody to krok w dobrą stronę. Bez wątpienia należy także uznać za korzystne to, że wraz z podpisaniem ugody kredytobiorca uwalnia się od ryzyka walutowego, i nie musi ze zgrozą obserwować kolejnych wzrostów kursów CHF.

Nie można jednak nie spostrzec pewnej ułomności proponowanych przez bank Millennium ugód. Mianowicie są one w dalszym ciągu nieporównywalnie mniej korzystne, niż to, co frankowicz może uzyskać w wygranym procesie sądowym. Już samo to, że pozbywamy się kredytu w całości jest niezwykle satysfakcjonujące.

Zauważmy jeszcze jedną rzecz. Bank po przegranej sprawie w sądzie nie zarabia na kredycie choćby złotówki. Kredyt dla frankowicza staje się w zasadzie darmowy. Natomiast ugoda powoduje to, że kredyt nabiera charakteru zwykłego kredytu złotowego. Co oznacza dla banku zarobek w wysokości od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych. Zatem już jako złotówkowicze nadal płacimy za obsługę kredytu.
 

Z jakiego powodu banki oferują i najprawdopodobniej nadal będą oferowały ugody na coraz lepszych warunkach?


Banki przesyłają kolejne serie ugód do swoich klientów z wielu powodów. Zaznaczyć natomiast należy to, że linia orzecznicza TSUE jest dzisiaj niezwykle korzystna dla kredytobiorców. Zerkając niedaleko wstecz, do roku 2022 r. warto odnotować, że TSUE orzekło, że jeśli frankowicz nie chce przewalutowania umowy, to sąd nie może takiej umowy poprawiać wprowadzając do niej średni kurs NBP. W takiej sytuacji należy ustalić nieważność umowy frankowej. Co więcej, Trybunał zaznaczył, że bieg terminu przedawnienia musi się rozpoczynać wówczas, kiedy kredytobiorca dowiedział się o nieważności umowy kredytu. Oznacza to, że większość umów nadal nie jest objęta przedawnieniem.

Kolejna inicjatywa TSUE w formie wydanej opinii przez rzecznika Trybunały i odnosząca się do tak szeroko omawianego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału wyraźnie stoi po stronie kredytobiorców. Rzecznik stwierdził bowiem, że bankom żadne wynagrodzenie się nie należy. Co więcej, rzecznik zauważył, że bank także korzysta z kapitału swoich klientów i to oni mogą się o sporne wynagrodzenie ubiegać. Bankom został więc wytrącony kolejny argument, którym posługiwały się podczas procesu sądowego.

Nie da się też nie zauważyć skrajnie niekorzystnych dla banków statystyk, które wskazują, że nawet 97% spraw frankowych wygrywają kredytobiorcy. Co ciekawe, jeśli tylko spojrzymy na statystyki dotyczące banku Millennium procent wygranych spraw kredytobiorców zwiększa się do 99. Nic więc dziwnego w tym, że banki w pocie czoła opracowują kolejne ugody, licząc na to, że będą one akceptowane przez klientów banku.

Trwający od lat dyskurs dotyczący spraw frankowych wyraźnie przyczynia się też do większej świadomości konsumentów. Zdają sobie oni sprawę, że umowy frankowe są zwyczajnie nieuczciwe i z powodzeniem można walczyć o ich unieważnienie przed sądem. Coraz dokładniej wiemy ile spraw przegrywają banki, wiemy, że TSUE stoi wyraźnie po stronie konsumentów, nie bez znaczenia pozostaje fakt, że instytucje bankowe nie mają dzisiaj w zasadzie najmniejszego argumentu, którym mogłyby się posługiwać podczas trwającego procesu i który grałby na ich korzyść.

 



Data publikacji: 16 maja 2023

Chętnie odpowiemy na pytania dotyczące kredytów i pozwów bankowych
Paweł Artymionek - obsługa prawna Wrocław
Paweł Artymionek
Radca prawny
Adam Citko - obsługa prawna Wrocław
Adam Citko
Radca prawny

Oceń wpis
Udostępnij
Wydrukuj