Wygraj sprawę frankową przeciwko BOŚ Bank SA!


Bank Ochrony Środowiska SA, którego 58% akcji posiada Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, posiada stosunkowo mały portfel kredytów frankowych. Wartość portfela brutto na koniec I kwartału 2021 r. wyniosła 824 000 000 zł. Sam bank nie publikuje ile dokładnie przeciwko niemu, toczy się postępowań sądowych, jednakże należy zauważyć wzrost łącznej wartości przedmiotu sporu w sprawach toczonych przeciwko bankowi. Ich wartość dochodziła do 11% łącznej wartości całego portfela.
 

Wzrost pozwów przeciwko BOŚ Bank SA

BOŚ Bank oferował klientom przede wszystkim kredyty denominowane, czyli takie, których wartość w złotówkach ustala się w momencie wypłaty kredytu, przeliczają je kursem zaproponowanym przez bank.

Warto wskazać, że sam mechanizm denominacji również uznawany jest przez Sądy za abuzywny, dlatego też rośnie liczba składanych pozwów przeciwko BOŚ Bank SA. W ramach działalności Kancelarii w stosunku do 2020 r. liczba klientów chcących pozwać BOŚ Bank wzrosła o 100%.
 

Kancelaria Frankowa - Nasze wyroki CHF

Wyroki frankowe w sprawach przeciw BOŚ Bank SA - analiza

W analizowanych wyrokach CHF wydawanych przeciwko BOŚ Bank SA sądy w szczególności zwracają uwagę na samodzielność ustalania kursu waluty, który pozostaje poza jakąkolwiek kontrolą, powoduje brak równości kontraktowej stron. Podstawowym zarzutem wobec umów BOŚ Banku jest to, że kredyt wg umowy kredyt udzielany jest we franku szwajcarskim, a jego spłata odbywała się w złotówkach, co jest sprzeczna z samą istotą kredytu. W tym kontekście warto przytoczyć wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie, w sprawie o sygn. akt I C 2281/19.

Sąd rozpoczynając swoje rozważania nt. kredytu, wyszedł od ustalenia rodzaju kredytu oferowanego przez BOŚ Bank SA. Sąd wskazał, że w jego przekonaniu o charakterze kredytu decyduje waluta faktycznie wypłacona kredytobiorcy

Biorąc pod uwagę to, że istotą kredytu jest oddanie przez bank do dyspozycji kredytobiorcy określonej kwoty pieniężnej, należy przyjąć, że o rodzaju kredytu decyduje waluta, w której kredyt jest faktycznie wypłacony kredytobiorcy

Należy przychylić się do takiego zdania, biorąc w szczególności pod uwagę samą naturę kredytu i to, że kredytobiorca powinien spłacać tę samą kwotę kredytu, jaką otrzymał powiększoną o odpowiednie opłaty.

Sąd w dalszej części wskazuje, że w jego przekonaniu nie ma możliwości rozróżnienia kwoty zobowiązania od kwoty świadczenia, gdyż ze względu na charakter umowy kredytu kwota zobowiązania zawsze będzie kwotą świadczenia.

Nie można uznać, że dozwolone jest ustalenie w umowie innej waluty kredytu, a inne waluty zobowiązania stron. Umowny obowiązek kredytodawcy zgodnie z art. 69 ust. 1 Prawa Bankowego polega na oddaniu kredytobiorcy do dyspozycji kwoty środków pieniężnych, czyli kwoty kredytu. Nie można więc przyjąć, że waluta kredytu i waluta świadczenia banku może być inna. Kwota kredytu określa bowiem jednocześnie świadczenie kredytodawcy, co nie zmienia tego, że strony ustalając wysokość zobowiązania w jednej walucie mogą odnosić jego wysokość do innej waluty

Zawarta przez strony umowa kredytu z dnia 7 października 2008 roku nie określa zatem elementów koniecznych do uznania, jest za ważną czynność prawną. Nie wskazuje bowiem kwoty i waluty kredytu w sposób prawidłowy, zgodnie z przepisami prawa.

Sąd należycie wnioskuje, że ze względu na brak określenia podstawowych elementów umowy, ta pozostaje nieważna.

Sąd zwraca także uwagę na szereg zapisów abuzywnych obecnych w Regulaminie, które dodatkowo potwierdzają tezę, że kwota kredytu nie została w sposób należyty, a więc ścisły określona. Wysokość wypłaconego kredytu uzależniona była od dnia wypłaty, a dokładniej mówiąc, od kursu tego dnia obowiązującego. Regulamin jednak nie wskazywał na to kiedy dokładnie ma być kredyt uruchomiony, nie pozwalał tym samym na dokładne określenie wysokości kredytu

W regulaminie kredytu strony określiły, że powodowi zostanie wypłacony kredyt w złotych polskich, który będzie odpowiadał kwocie określonej w umowie we franku szwajcarskim według kursu kupna obowiązującego w banku (kredytodawcy) w dniu uruchomienia kredytu. Jednak należy zwrócić uwagę, że dzień uruchomienia kredytu nie został ściśle określony. Zgodnie z §7 ust. 1 umowy uruchomienie kredytu następowało jednorazowo do dnia (…). Uruchomienie kredytu następowało zgodnie z zasadami i pod warunkami określonymi w §7 ust. 6 ZOZK. Stosownie do tego przepisu, uruchomienie pierwszej transzy kredytu następowało najpóźniej w terminie 60 dni od dnia zawarcia umowy. Uruchomienie środków następowało w ciągu 7 dni od dnia złożenia przez kredytobiorcę w Banku wniosku o wypłatę, po spełnieniu przez kredytobiorcę szeregu warunków.

Sąd należycie zauważa, że sama klauzula waloryzacyjna nie określa wg jakiego kursu miała nastąpić wypłata, co w konsekwencji sprowadzała się do tego, że umowa dawała Bankowi pełną dowolność w ustaleniu kursu i kwoty, jaka miała być wypłacona w ramach realizacji umowy kredytu.

Dodatkowo należy podkreślić, że przeciwko uznaniu, że kwota kredytu została ściśle oznaczona w umowie z dnia 7 października 2008 roku, przemawia brzmienie klauzuli waloryzacyjnej. Zgodnie z jej treścią wypłata kredytu miała następować przy zastosowaniu kursu kupna obowiązującego w banku w dniu spłaty. Umowa nie określa przy tym, czym jest tzw. kurs banku, z jakich elementów się składa, w jaki sposób jest ustalany i przy użyciu jakich kryteriów, a także czy są jakieś formalne ograniczenia w kształtowaniu tego kursu przez bank. Jednocześnie przyznaje kredytodawcy prawo do jednostronnego kształtowania tego kursu, nie przewidując granic takiego uprawnienia. To bank zatem ustalał ostateczną kwotę kredytu przeznaczoną do wypłaty. Przy takiej konstrukcji umowy i określenia kwoty kredytu kredytobiorca nie był w stanie ustalić jakiego świadczenia mógłby się domagać od kredytodawcy w przypadku braku wypłaty kredytu przez bank

Już te przedstawione przez Sąd uchybienia prowadził w jego przekonaniu do nieważności umowy.

W związku z powyższym należało uznać, że zawarta przez strony umowa kredytu z dnia 7 października 2008 roku jest sprzeczna z art. 69 ust. 1 i 69 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo Bankowe, a zatem w świetle art. 58 k.c. jest nieważną czynnością prawną.

Sąd jednak należycie wskazuje również, że nawet w przypadku uznania umowy za umowę kredytu walutowego również należy uznać ją za nieważną, gdyż narusza zasadę walutowości.

Zakładając z kolei, że umowa kredytu denominowanego zawarta przez strony stanowiła umowę kredytu walutowego i kwota kredytu została w niej określona, należałoby dojść do wniosku, że umowa taka jest nieważna z uwagi na naruszenie zasady walutowości określonej w art. 358 § 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 października 2008 roku. Zgodnie z jego treścią z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, zobowiązania pieniężne na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej mogą być wyrażone tylko w pieniądzu polskim.

Sąd też prawidłowo zauważył, że w ramach realizacji umowy nie dochodziło do wymian dewizowych, dlatego też nie można mówić o tym, by zaszedł jakikolwiek wyjątek opisany przepisami prawa dewizowego. Samo zaś przeliczanie wpłat miało charakter techniczny, który odbywał się poza umową.

(…)obrotem dewizowym jest obrót dewizowy z zagranicą oraz obrót wartościami dewizowymi w kraju. Obrotem wartościami dewizowymi w kraju jest zawarcie umowy lub dokonanie innej czynności prawnej powodującej, lub mogącej powodować dokonywanie w kraju między rezydentami lub między nierezydentami rozliczeń w walutach obcych albo przeniesienie w kraju między rezydentami lub między nierezydentami własności wartości dewizowych, a także wykonywanie takich umów lub czynności. Kluczowe dla stwierdzenia czy w umowie z dnia 7 października 2008 roku doszło do naruszenia zasady walutowości, było zatem ustalenie, czy w wykonaniu tej umowy miało dojść do obrotu dewizowego. Treść umowy wskazuje, że odpowiedź na to zagadnienie powinna być przecząca. W ramach umowy kredytu denominowanego zawartej przez strony nie dochodziło do przeniesienia własności wartości dewizowych. Po pierwsze kredyt miał być wypłacony powodowi w PLN. Ponadto z samej istoty kredytu wynika, że w ramach jej wykonania nie dochodzi do przeniesienia własności środków pieniężnych, co odróżnia ją od umowy pożyczki. Poza tym, w ramach umowy z dnia 7 października 2008 roku nie dochodziło do rozliczeń pomiędzy stronami w walucie obcej. Wypłata i spłata kredytu następowała w PLN. Czynność ustalenia wysokości należności stron w odniesieniu do aktualnego kursu CHF była czynnością o charakterze technicznym, która odbywała się poza umową.

Co więcej, w przekonaniu Sądu umowa pozostawała nieważna, gdyż została naruszona zasada swobody umów.

Zawarta przez strony umowa kredytu z dnia 7 października 2008 roku jest nieważna także z tego powodu, że narusza zasadę swobody umów, pozostając w sprzeczności z naturą umowy kredytu i zasadami współżycia społecznego. Należy po raz kolejny zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 69 ust. 1 Prawa Bankowego obowiązkiem kredytodawcy jest oddanie kredytobiorcy do dyspozycji kwoty środków pieniężnych na oznaczony cel, zaś obowiązkiem kredytobiorcy jest zwrot kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami oraz zapłata prowizji na rzecz banku. Z uwagi na przewidziane umową odniesienia świadczeń stron do waluty obcej CHF przy wypłacie kredytu oraz spłacie poszczególnych rat, kredytobiorca na jej podstawie nie spłaca nigdy nominalnej wartości kredytu z uwagi na różnice kursowe oraz zastosowany mechanizm spreadu walutowego (różnic pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży). W związku z tym zgodnie z zawartą umową obowiązkiem powoda nie miało być zwrócenie kwoty faktycznie otrzymanej od kredytodawcy, lecz innej kwoty ustalonej w odniesieniu do franka szwajcarskiego.
 

Podsumowanie

Podsumowując powyższe, należy podkreślić, że umowy BOŚ Bank SA zawierają w swojej treści postanowienia, które należy traktować jako abuzywne. Co więcej, sam mechanizm przeliczeniowy sprawia, że umowa pozostaje sprzeczna z naturą kredytu, tym samym jest nieważna.

 




Data publikacji: 24 sierpnia 2021

Chętnie odpowiemy na pytania dotyczące kredytów i pozwów bankowych
Paweł Artymionek - obsługa prawna Wrocław
Paweł Artymionek
Radca prawny
Adam Citko - obsługa prawna Wrocław
Adam Citko
Radca prawny

Oceń wpis
Udostępnij
Wydrukuj