Miała być wielka bomba, a wykopano zwykły niewypał – postępowanie Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów (III CZP 11/21)


Dnia 11 maja 2021 r. Izba Cywilna Sądu Najwyższego obradowała na posiedzeniu niejawnym w sprawie pytań zadanych przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego w sprawie o sygn. akt CZP 11/21. Pytania dotyczyły sytuacji frankowiczów, zaś odpowiedzi na nie, mogły ukształtować jedną linię orzeczniczą w sprawach frankowych. Niestety, tak się nie stało, a z dużej burzy (zarówno medialnej, jak i oczekiwań sędziów i samych frankowiczów) spadł mały deszcz... żeby nie powiedzieć, że tylko pokropiło.

Początek zapowiadał nieszczęście

Już rozpoczęcie dnia zapowiadało ciekawe zwroty akcji. Posiedzenie zaplanowane na godz. 10:00 nie mogło się odbyć, ze względu na otrzymaną m. in. przez Sąd Najwyższy informację o rzekomym umieszczeniu ładunku wybuchowego. Zgodnie z procedurami wszyscy pracownicy Sądu Najwyższego zostali ewakuowani, służby zaś sprawdziły cały budynek. Bomba nie została odnaleziona, więc zarządzono powrót do pracy. Posiedzenie rozpoczęło się więc z opóźnieniem o godz. 13.00 i zakończyło się około godziny 18.00.

Volta Sądu Najwyższego

Posiedzenie nie zakończyło się wydaniem uchwały. Komentatorzy spodziewali się jakiegoś rodzaju przesunięcia w czasie posiedzenia, jednak Sąd Najwyższy postanowił zwrócić się o wydanie w sprawie stanowiska do kilku organów: Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Finansowego, Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego oraz Rzecznika Praw Dziecka.

Komentatorzy skupiają się na kwestii ostatniego z wymienionych organów. Wątpliwości budzi bowiem, czy Rzecznik Praw Dziecka powinien zajmować stanowisko w przedmiocie kredytów frankowych. Faktycznie, sytuacja wielu rodzin jest niezwykle trudna na skutek konieczności spłaty kredytów frankowych. Wiele rodzin z tego powodu rozpadło się, mieszka w trudnych warunkach lub w ogóle straciła dach nad głową. Jakie jednak ustalenia może poczynić Rzecznik Praw Dziecka w terminie 30 dni wskazanych przez Sąd Najwyższy na wyrażenie stanowiska? Badania w przedmiocie wpływu kredytów frankowych na sytuację dzieci nie były nigdy prowadzone. Organizacja zaś takich badań trwałaby znacznie dłużej. Co w takiej sytuacji może odpowiedzieć Rzecznik Praw Dziecka?

Skupiając się na Rzeczniku Praw Dziecka, nie można jednak przeoczyć tego, że o wyrażenie stanowiska w sprawie nie został poproszony Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wraz z Rzecznikiem Finansowym organ ten już od dłuższego czasu stara się wspomóc kredytobiorców frankowych w postępowaniach sądowych. Pojawia się więc pytanie, dlaczego nie został poproszony o wydanie stanowiska w sprawie?

Należy podkreślić, że stanowisko wszystkich organów wskazanych przez Sąd Najwyższy (z wyjątkiem Rzecznika Praw Dziecka) jest w ogólności znane. Rzecznik Finansowy wspiera frankowiczów w bieżącej walce. Rzecznik Praw Obywatelskich również wielokrotnie wypowiadał się w przedmiotowym temacie, także wspiera frankowiczów, biorąc udział w niektórych procesach. Prezes Narodowego Banku Polskiego wielokrotnie publicznie przedstawiał swoje stanowisko w zakresie problemu kredytów frankowych, wskazując na to, że należy go szybko rozwiązać, podkreślając jednocześnie, że jest to problem banków i NBP nie zamierza w niego ingerować. Komisja Nadzoru Finansowego również podkreśla, że dostrzega problem kredytów frankowych i namawia banki do jego polubownego rozwiązania.

Jak wynika z powyższego, stanowisko prawne wobec spraw kredytów frankowych wszystkie wyżej wymienione instytucje mają tożsame – kredyty waloryzowane są nieprawidłowe i ich problem należy rozwiązać. Rozwiązanie problemu, co oczywiste, może nastąpić na drodze sądowej lub polubownej. Z punktu widzenia banków i systemu bankowego lepszym rozwiązaniem jest polubowne rozwiązanie tej kwestii, jednak to banki doprowadziły do powstania problemu i to one powinny za niego zapłacić.

Co chciałby więc usłyszeć Sąd Najwyższy? Wydaje się, że nie ma to dla Sądu Najwyższego znaczenia – istotne jest jedynie odsunięcie problemu w czasie.

Wygórowane oczekiwania?

Oczekiwania wobec ewentualnej uchwały Sądu Najwyższego były duże, jednak wiele osób podnosiło także głosy, że Sąd Najwyższy uchwały nie podejmie. Wskazywano zarówno na problemy formalne (wątpliwości rodzące się pomiędzy „starymi” a „nowymi” sędziami SN), jak i na problemy prawne (co do sposobu formułowania niektórych pytań). Podjęcie przez Sąd Najwyższy uchwały w tak istotnej sprawie wydaje się jednak konieczne. Należy podkreślić, że w sprawach frankowych kilkakrotnie wypowiadał się już Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nie ma wątpliwości co do konieczności ochrony interesów konsumentów. W sprawach tych wypowiadał się także Sąd Najwyższy, chociażby w ostatniej uchwale z dnia 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21), w której w której wskazał, że zastosowanie w przypadku nieważności umowy kredytowej powinna znaleźć teoria dwóch kondykcji.

Czego boi się Sąd Najwyższy? Czy uchwała w sprawach frankowych jest potrzebna?

Kuriozalnie, być może problemem nie jest tematyka sprawy. Rozgrywki wewnętrzne w Sądzie Najwyższym mogą skutkować odraczaniem podjęcia uchwały. Co więcej, sama uchwała nie jest tak naprawdę potrzebna sądom powszechnym, co widać po ilości wydawanych wyroków. Wydaje się, że linia orzecznicza, pomimo braku wypowiedzenia się w sprawie przez Sąd Najwyższy, powoli się kształtuje. Sądy powszechne nie mają wątpliwości co do abuzywnego charakteru zapisów umów waloryzowanych. Skutek w postaci nieważności umowy kredytowej również nie budzi już wątpliwości sądów. Sąd Najwyższy wypowiedział się w przedmiocie stosowania teorii dwóch kondykcji, kończąc tym samym dyskusję co do jej stosowania. W uchwale z dnia 7 maja 2021 r. Sąd Najwyższy wypowiedział się w przedmiocie przedawnienia roszczeń, dzięki czemu nie występują także wątpliwości związane z tym przedmiotem. W efekcie nie pozostały elementy wątpliwe w sprawach frankowych. Sądy powszechne mają więc całość informacji pozwalających na rozstrzygnięcie spraw frankowych.

Kiedy można się spodziewać jakichś działań?

Sąd Najwyższy zrobił przykrą niespodziankę wszystkim frankowiczom. Wystąpienie o stanowiska do kilku instytucji jest działaniem jeszcze gorszym niż odroczenia posiedzenia, ponieważ termin nowego posiedzenia nie został wyznaczony. Sąd Najwyższy udzielił 30-dniowego terminu na udzielenie stanowiska poszczególnym organom. Biorąc pod uwagę obieg poczty, wpływu stanowisk do Sądu Najwyższego można spodziewać się po upływie około 2 miesięcy. Dopiero wtedy sędziowie zapoznają się ze stanowiskami i będzie mogło być zaplanowane posiedzenie. Niestety, wejdziemy w tym zakresie w okres wakacyjny, w którym ciężko będzie zebrać pełny skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, możemy się więc spodziewać wyznaczenia terminu posiedzenia w sprawie w okolicach września – października bieżącego roku. A wtedy kto wie, co się jeszcze może wydarzyć? Może kolejna bomba?

 





Data publikacji: 12 maja 2021

Chętnie odpowiemy na pytania dotyczące kredytów i pozwów bankowych
Paweł Artymionek - obsługa prawna Wrocław
Paweł Artymionek
Radca prawny
Adam Citko - obsługa prawna Wrocław
Adam Citko
Radca prawny

Oceń wpis
Udostępnij
Wydrukuj